piasek (wiersz)
Sandra
zawisłam
w morskiej przestrzeni
gdzie światła nie ma
tylko woda z piaskiem
gęsta lepka
odbierająca rozum
umykając
od dni płodnych
nie myślę nic
gdzieś uciekło
moje
moulin rouge
boogie street
rozterek
nie wiem
ile lat minęło
/od mojego zdecydowania/
czuję
że jest blisko
coraz bliżej
gdzieś koło mnie
analiza osobowości
moje mieszkanie
te cztery ściany
z palca wyssane
bez czułości
nazwane życiem
_________________
zamknę Cię w dłoni
dmuchnę
/znikniesz czy nie/
dobry+
4 głosy
przysłano:
25 lutego 2008
(historia)
przysłał
Sandra –
25 lutego 2008, 18:34
autoryzował
Marek Dunat –
25 lutego 2008, 21:27
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
małe allle:
uciekając[..] gdzieś uciekło... zbyt nachalne tak w jednym miejscu uciekanie:)))
nie ściny, a ściany
Popraw.
Pozatym tekst bardzo dobry - jest do czego wracać:)
w morskiej przestrzeni
gdzie światła nie ma
tylko woda z piaskiem
gęsta lepka
odbierająca rozum"
.......Enter u góry i na dole – ciekawe po co takie pociągnięcie..?
„gęsta lepka” zapchajdziura opisowa, która niczego nie wnosi i nie pokazuje. Morska przestrzeń pozbawiona światła, ale widać w bród piachu i wody – gęstość i lepkość uzyskujemy pewnie z tytułu katastrofy tankowca, co teraz tłumaczy zapchajdziurę.
"umykając
od dni płodnych
nie myślę nic"
Nie no luz – też bym umykał w dobie moherowych gromów i ojca dyrektora – jeżeli idzie o to, a nie o na przykład pióro. Bo jeżeli o to się rozwodzi, no to nie dziwi już ucieczka i pomroczność myślenia. Po co pisać jak się nie myśli..?
gdzieś uciekło
moje
moulin rouge
boogie street
rozterek
tutaj można się zastanowić czy peel popadł w palimpsestę, czy to tylko tęsknota za Paryżem lub inną ulicą nowego kontynentu lub Albionu. „street rozterek” ot zabieg godny uwagi i zastanowienia – może z nimi zatańczyć?
"nie wiem
ile lat minęło
/od mojego zdecydowania/"
Ukośniki mają być podkreśleniem czegoś, czy może to takie fajne pokazanie stawiania krzywych płotów kończącego wersu. Ciekawe, dlaczego peel zawisa, (z odbieraniem rozumu) umyka, i jeszcze coś mu ucieka, i żeby dodać pikanterii zadaje sobie pytanie, przy którym dowiaduję się, ze podjął/ła jakąś decyzję (zdecydowanie) – i czy w ogóle..?
Jasne można pozostać przy wtórnych pytaniach egzystencjalnych, zawartych w każdym z nas z pytaniami na odpowiedź, których musimy się uzbroić w cierpliwość. Lecz myślę, że można to było podać zupełnie inaczej, zachowując podane metafory, bez udziwniania enterem i działającymi w innym kierunku, zabiegami. Jest Tu materiał na dobry wiersz, naprawdę dobry…
Pozostałem tylko dotąd, bo dalej nie warto się zapuszczać gdyż ta część, a tamta to dwa różne światy………..Bardzo Serdecznie Pozdrawiam!
by się doszlifować
w ślusarstwie
Swoją drogą ciekawe..............dlaczego nazwano to "warsztatem", a nie np. Pawulonem ?
Albo klombem, platanem, zmierzchem, talią albo wykluczeniem
spotkajmy się na słowach, lub w stajni strof, mogłoby się to zwać safonian, safonis, safoniak (saprosafo) - safolandy, norwidyny, norwidiusy,................ urukhamby ?