(o)racja (wiersz)
kofeina
dla ew...
dziekuję Boże za chwilę
taką małą najmniejszą
półuśmiech
szept nieusłyszany
za okno na świat - brudną szybę
za zło którym jestem
ciebie bo (nie)istniejesz
nicość wczoraj
wszystko jutra
wybacz mi Boże
moje dziś
wyśmienity
7 głosów
przysłano:
5 marca 2008
(historia)
przysłał
Latte –
5 marca 2008, 21:30
autoryzował
Marek Dunat –
6 marca 2008, 01:15
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
bosko... anielsko...
ech
wnioskuję o reda !! bardzo wnioskuję
otwiera okno ku promirnom słońc
półsłowo ledwie ..
a wiesz co ? puszczę ci to kofeino na wywrotę , oberwę pewno albo mi rappa z tego znowu zrobię , ale co tam :) w odpowiedzi dla Ciebie niech mi się i oberwie :)
otwiera okno ku promieniom słońc
półsłowo ledwie w słuchawkę wszeptane
w chwili gdy słońce jest głębiej niż dół
gdy dni są nieźle przez życie kopane
mieć zawsze ten azyl
gdzie rozpacz wdziewa sukienki jaśniejsze
gdzie topią się smutki
a łzy po chwili smakują jak wiersze
tyle że z serduszka pisane
bardzo się podoba :)
pozdrawiam M. ;)
Pzdr.:)