*pierwiastek świętości* (wiersz)
whiteshrew
świat się śmieje
złudną nadzieją
palce z przed oczu zabiera
wachlarzem dziesięciu okazji
rozgania powietrze
z wiatrem pędzą ludzie
migają szybko
jak światła z autostrady
donikąd
goni ich wszystko
pas człowieczeństwa trzyma według kodeksu
zgubionego gdzieś przy partii brydża z
kielichem wina
wykrzywia usta
świat się śmieje
z płaszczy sumiennie noszonych
dnia siódmego do
rozgrzeszenia
z dziesięciu powodów nie będzie
powietrze gęstnieje plagą kamieni
na litość boską
i tak kiedyś umrzemy
wyśmienity
5 głosów
przysłano:
29 marca 2008
(historia)
przysłał
whiteshrew –
29 marca 2008, 09:34
autoryzował
Marek Dunat –
30 marca 2008, 23:28
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
na sprzedaż nie ma, co najwyżej transakcja wymienna :P