syberyjskie wspomnienia... Magiczna (wiersz)
kaja
Gęsta mgła otula ciszą dolinę
zimno przeszywa ciało, dzwonią zęby
zmarznięte stopy przesuwam bliżej ognia
gorący czaj rozgrzewa wnętrze.
Przyjemnie słychać pomruki renów,
głosy pasterzy, trzaskanie iskier,
syczący płomień migocze w oczach Sierioży.
wyciągam rękę - podchodzi.
Topię dłonie w pachnącej wiatrem sierści
wilgotny nos pociera policzek
zostawiając na skórze rosę oddechu.
Już blednie noc.
Złote promienie przebijają zawiesinę.
Na kolanach próbuję uchwycić chwilę,
na wieki zamknąć obraz w nędznym skrawku taśmy
dla przyjaciół, rodziny,
dla tych co nie mogą, nie chcą lub nie potrafią tu być.
dobry
4 głosy
przysłano:
20 kwietnia 2008
(historia)
przysłał
kaja –
20 kwietnia 2008, 10:10
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"przesuwam trzęsące się ja w kierunku ognia"
przekombinowany moim zdaniem do tej treści
Atmosfera jest :-) podoba mi się wiersz :-)
i już zastanawiam się nad tym "trzęsącym się ja"
Dzięki za radę:-D
Swoją drogą cudnie czyta się wiersz przy Twoim zdjęciu z Syberii :-)
co myślisz o stopach bliżej ognia:-)
jedynie co to zmetaforowałbym to przysuwanie
"stopy lgną do ognia"
ale pracuję nad kolejnym syberyjskim wspomnieniem, może nie będzie nudny:-)
Aha
z reguły nie biję. przynajmniej nie od razu :-)
Wstępnie myślałam o prozie.
W zasadzie streściłam napisany reportaż i w kilku słowach zapisałam wspomnienia w formie wiersza. Zachowam go sobie przy zdjęciach:-) Dla mnie ma dużą wartość emocjonalną:-)
I dzięki za opinię a Smarkowi dzięki za pomoc w ulepszeniu. W tej formie jest znacznie lepszy niż był na początku:-)
czuję mróz
można się spierać o motorykę, jak najbardziej.