zbyt (wiersz)
ataraksja
zbyt mocno pachnę tatarakiem
w miąższu słów twardnieje pestka
śliwkowe powidła i pięty gubię w niebie
by przebić zdziwione samogłoski
dziewczęcą smukłością brzóz
zbyt namiętnie oddycham po deszczu tarniną
rozmawiając po turecku z gołębiem
sypię ziarna na drogę diablo wierząc
że nie zadepczą ich stopy codzienności
zdejmij mi z piersi korale zamyślenia
gdy będę zbyt jarzębinowa
dobry
6 głosów
przysłano:
27 kwietnia 2008
(historia)
przysłał
ataraksja –
27 kwietnia 2008, 19:51
autoryzował
Marek Dunat –
28 kwietnia 2008, 14:18
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
I bardzo mi z tego powodu miło. Bo że jak ciepło, to od razu musi być "dobry banał"? ;p
bo jakoś sie pogubiłem tyle razy czytając to słowo pod moimi mazidełkami...
ale nie mnie rozsądzać co banał a co nie jam murarzyna prosty:D
i bardzo,bardzo mi sie podoba klimat twego wiersza
choc rzeczywiscie brakuje jakiegos tapniecia oczywistego..
ale to nieoczywiste tyz pikne.. ech te piersi bez korali i w koralach...
uwierz, wiem, co mówię <wypięła pierś dumnie> :D
a o kasztanach zapomnieliście?!
odleciałem, poważnie
Podonosicie moje morale Panowie - rip, Michał - dziękuję :)
do zobaczenia następnym razem Michał :))
Poza tym ma klimat Twój wiersz, za pierwszym czytaniem sprawiał wrażenie takiego przeciętnego, ale za drugim nabrał już kolorów. :) I jest bardzo bardzo mniam :)))
tak tajemna - ja też stosuję ten sposób - czytam kilka razy tekst. bywa, że porwie od pierwszego czytania, a bywa, że "odkrywam" w nim coś wartościowego lub po prostu ładnego - dopiero po kolejnej lekturze.
bardzo Ci dziękuję za wskazanie powtórzenia - już próbuję zmienić. nie ma to jak bystre oko Koleżanki o!boskiej :)
że nie zadepczą je stopy codzienności ,,
mam wrażenie nie pozbywając sie ,, nadziei,, i tym samym dopełniaczowej , oraz zmieniając ,,je,, na ich, byłoby ślicznie.
To chyba było najsłabsze miejsce w wierszyku, toteż dziękuję za pomoc.
Baw się miło. I mnie szkoda, że Cię nie było z nami w stajni Bieganów tydzień temu :)