nie wszystko złoto (wiersz)
nancy punkt
cóż... dedykowany
to dla ciebie T.
opadając cieniem na policzki muśnięte
pudrem w kulkach brązującym
leniwie toczyła wzrokiem
ciągnąc spojrzeniem w ograniczoną wieczność
od mrugnięcia do mrugnięcia powieką
konsystencja kremowa
zwilżając usta niby nieświadomie
płonące strażacką czerwienią
przygryzała wargi odnawiając kolor
opadając chustą na ramiona
muśnięte ultrafioletem
zasłaniała kształty niewinnie przyciagając
uwagę na czas ograniczony od godziny
po noc
w zależności od zasobności portfela
dobry
6 głosów
przysłano:
9 maja 2008
(historia)
przysłał
Anna Nawrocka –
9 maja 2008, 21:12
autoryzował
Marek Dunat –
11 maja 2008, 00:09
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
jest ciekawie, jednak drażni mnie nagromadzenia kursywy tego rodzaju i tytuł.
czasem bardziej bylejakość tytuł niewysokich lotów wprowadzi, niż trzygwiazdkowa neutralność :)
tytuł lubię jak jest, to co? jakieś propozycje?
aa i powyżej nie wypowiedziałam się wystarczająco precyzyjnie... lubię kiedy tytuł jest ;)
Pozdrawiam
Andrzej Talarek
dziwne podejscie.
warto każdemu poswiecić. byle dobrze.
szacunek mozna mieć do kobiety lekkich obyczajów a niekoniecznie trzeba mieć do księdza na przykład. różnie można.
pozdrawiam.
inspiowany historią zasłyszaną, nie tak do końca lekkich, lekko skrzywione słowa pozornie umowne, może w nadmiarze, może przebrzmią, ale... będą miały kiedyś znaczenie przynajmniej dla mnie i kropka.
<rozpromieniła się, poczytała kilka razy, posmakowała>
no... to teraz sobie ulubię żeby wrócić :):):):):)
Dziękuję pięknie! :* :)))))
masz tu swoje 5gr w szlifowaniu formy ;)