o dorastaniu (wiersz)
Anton Gordonecki
to mój pierwszy "utwór" i sam nie wiem co o tym myśleć.
ale zdaje się na wasz osąd.
gdy garść piachu rzucasz na drogę w plecaku tylko ogień i woda
miej pewność że studniówka już za tobą
nocą diabły siadają na oknach
aż żar tli się w nas by z młodym życiem zagrać w kości
bukmacherzy stawiają sto do jednego
o fiasko znów się ocierasz
przy drogach trubadurzy i wajdeloci snują swoją pieśń
o wolnośći to wielkie słowa ale lot odwołany
za matczyzną czas zatęsknić
poczuć całym ciałem smak klęski
upadek to coś więcej niż błoto na twarzy
gdy buntu brak
dobry
2 głosy
przysłano:
28 maja 2008
(historia)
przysłał
Anton Gordonecki –
28 maja 2008, 10:32
autoryzował
Marek Dunat –
28 maja 2008, 14:32
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
zwłaszcza "matczyzna" - to od ojczyzny, czy od słowa "mat" - przeklinanie? ;)
- a może napisać: aż żar się w nas tli? i od słowa "by" przenieść do nowej linijki?
- "snują swą opowieść" - dać swoją i do nowego wersu
To takie moje uwagi, co do zapisu :)
zastanowię się jescze nad Twoimi sugestiami :)
hayde a jakieś wrażenia odnośnie samej treści?
Urughai - dziękuje, od jakiegoś czasu czytam tu sobie niektóre utwory i Twoje szczególnie przypadły mi do gustu
pozdrawiam
Panie A podoba się?