cholernie inne pojęcie prawdy. (wiersz)
fruźka
twoje zawsze prawdziwe oblicza za kulisami
ostatkiem świadomości chcę zejść na psy
niezłośliwie zagryzać pionki nierozumianej
gry kłamać wściekle niebieskim wzrokiem
uwodzić ładnych chłopców -zaklął na wcale
niedobrą noc obudził się rano z pryszczem
na tak czule całowanym nosie
przysłano:
4 lipca 2008
(historia)
przysłał
fruźka –
4 lipca 2008, 20:07
autoryzował
ew –
5 lipca 2008, 15:24
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
nie jestem w stanie się tu odnaleźć. dla mnie chaos, z którego świat się nie wynurza.
hayde ma sporo racji. Wydaje się, że każdy wers o czym innym. To niedobrze, brakuje spójności.
pozdrawiam