Literatura

śmierć na dwa (wiersz)

Nuria

krytykę proszę;>.

już nie ma krętych dróg zielonych rozlewających się
przede mną. kiedyś umarło
ja umarłam.

z przyzwyczajenia tylko budzę się rano. oglądam
ich życie w technikolorze i już nie zazdroszczę. czasem jeszcze
upijam się winem z komarem na parapecie.

kumuluję kumulusy w oczach. kiedyś
spod powiek wysypie się kurz
z powybuchowym dymem. pęknę na pół.

nie boję się
nieżywi nie umierają.


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 28 lipca 2008, 17:16
Podoba mi się, poza ostatnimi dwoma wersami. Obrazotwórcze.
Latte
Latte 28 lipca 2008, 17:26
Mnie również się podoba ;)
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 29 lipca 2008, 11:06
Ano, ciekawy i bezbłędny.
ew
ew 29 lipca 2008, 20:06
Budzenie się z przyzwyczajenia .. nieżywi nie umierają i komar na parapecie . Bardzo fajnie pokazałaś zniechęcenie w wierszu.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 30 lipca 2008, 08:32
Następny nieżyjący w literaturze. Ale to dobrze. Lubię umarłych.
przysłano: 28 lipca 2008 (historia)

Inne teksty autora

poranne dzienniki
józefina ariadna
śmierć na dwa
józefina ariadna
kaftan bezpieczeństwa
józefina ariadna
requiem
nuria

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca