Literatura

holly (wiersz)

nierealna

 

a ja będę żyć, tak normalnie,  po prostu

walczyć z szerszeniami, śmiać

po latach z własnego strachu i kochać się,

inaczej niż kiedyś.

 

planuję czasami złość okazywać koleżankom

za wygląd i podrywać facetów, bo lubię.

 

pić nie zamierzam – deklaruję.

zdradzać? – spróbuję

nie, wierzę że mi się uda.

 

a ty, wypij raz jeszcze i nie mów

na pożegnanie jesteś holly,

ona znalazła kota,

ja już nie szukam.

 


wyśmienity– 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
zieloneciele
zieloneciele 1 sierpnia 2008, 14:47
hmm....za dużo "się" jak na moje oko.
joan
joan 1 sierpnia 2008, 14:59
zbędne "się" wyrzucone:) dzięki:)
zieloneciele
zieloneciele 1 sierpnia 2008, 15:09
:)
Latte
Latte 1 sierpnia 2008, 15:11
A ty wiesz wspólniczko:) co ja na temat tego wiersz sądzę :)

a resztę to już ocena :) powodzenia:)
L!
joan
joan 1 sierpnia 2008, 15:24
wiem i dziękuję:)
Maniaq
Maniaq 1 sierpnia 2008, 18:02
cudo ,vademecum kobiecości ujęte w kilku strofach:)(chociaż jako facet i tak pewnie za mało zrozumiałem, cóż, niekiedy biologia to okrutny ogranicznik:P)
tajemnica
tajemnica 1 sierpnia 2008, 20:54
rewelacyjny wiersz. Najlepszy jaki czytałam spod Twojego pióra. :) Bardzo podoba mi się treść, taki... bliski ;) Też jestem kobietą, odczucia podobne i kota nawet mam... ;))) Bardzo podobają mi się przejścia, zostawiają pole wyobraźni, świetnie się czyta.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 2 sierpnia 2008, 09:43
Przypomina mi trochę poezję Anny Świrszczyńskiej, chodzi mi o tą część twórczości mniej znaną - miłosną. ; )
ew
ew 2 sierpnia 2008, 11:40
literówka !!
tajemnica
tajemnica 2 sierpnia 2008, 11:47
mhm. deklaruje - deklaruję.
Latte
Latte 2 sierpnia 2008, 17:33
Autorka poprawi w poniedziałek. Jest poza zasięgiem.
tajemnica
tajemnica 2 sierpnia 2008, 17:46
poprawiłam jej ;)
Latte
Latte 2 sierpnia 2008, 17:52
Dzięki Tajemna;)
to napisałam ja.Jedna Latte!:P
estel
estel 2 sierpnia 2008, 22:37
Holly skojarzyło mi się z imieniem bohaterki pewnego filmu, na który przypadkiem się natknęłam, niech mnie szlag - nie chciałam. Oby skojarzenie nie było właściwe. No nieważne.
Nie podoba mi się wiersz. Jest mdły, jakieś tanie postanowienia z niego wyłażą, ani to to mocy nie ma, ani siły w słowie, nie ma przekory nawet. Ot, napisanie. Takie z pogaduch z psiapsiółką o pierdołach.
Kot - widzę dwie drogi. Albo holly stała się już starą panną (czyt. zagorzałą feministką) i mieszka z kotem, albo ta druga droga, która zapewne znana jest tylko peelce (no i psiapsiółce). No jest jeszcze trzecia właściwie, że mały kotecek, zbłąkany, słodziutki...
Pozdrawiam!
Marek Dunat
Marek Dunat 2 sierpnia 2008, 23:03
a ja koleżance estelce dam wyróznienie za komentarz. takie osobiste.
co do wiersza- taki sobie . zgorzkniały, do przedłużonej lampki wina, dla wyemancypowanej koleżanki , do wspólnych żali. napisany jednak dość sprawnie.
estel
estel 2 sierpnia 2008, 23:09
Wspólne żale? Gorzkie żale? Jeśli tak to wygląda, to ja podziękuję, będę pokorna i nie będę miała pretensji. Bo takie to głupotki. Moim zdaniem, oczywista. :)
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 3 sierpnia 2008, 12:47
sorki, ale ja za Anathemą :((
joan
joan 4 sierpnia 2008, 11:03
dziękuje tajemna za poprawkę:)

komentującym za pochylenie się :)
Joe
Joe 4 sierpnia 2008, 12:39
bo pani Hepburn istotnie jest kojarzona z istotą kobiecości :) a ja lubię Śniadanie u Tiffany'ego. ładne ujęcie
Sirocco
Sirocco 26 sierpnia 2008, 15:53
Dla mnie wiersz osobisty.
przysłano: 1 sierpnia 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca