apel poległych (wiersz)
Anathema
apel poległych
stop. nawigator dobija już skraju
chmur sinych ze zmęczenia. łowca
zarzuca wędkę w dolinę. omija głębie
rzek szalonych.
wybiera toń czarną, przepaść
pełną mułu i śliskich grzbietów
wielkich ryb ciężkich szlamem
naszych zaplątanych w kaftan
idei.
budzi się życie. pora
ładować armaty.
Anathema 62 -- tytuł ostateczny
dobry
6 głosów
przysłano:
24 sierpnia 2008
(historia)
przysłał
Marek Dunat –
24 sierpnia 2008, 13:43
autoryzował
ew –
28 sierpnia 2008, 06:17
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
a wiagra:) - tabletki które mają dać power- ale do czego? życia? pracy? cóż sie dzieje w sercu peela? i głowie? hmm??
ja sie boje tylko jak te armaty wystrzelą :)
ech
PS
Ja jestem - niestety - za odrzuceniem.
tak się jeszcze zastanawiam co to takiego jest "tytył"?
ja tu nie od tego jestem, ale przechodzi wieeeele tekstów napisanych w sposób dużo, dużo gorszy. co można jemu zarzucic poza tym patosem, który był, a teraz w zasadzie zagubił się( po zmianie)? zresztą. teksty patetyczne tak, że czasem aż zabawne- idą.
inaczej. przecież to zupełnie dobrze poskładane jest.
Pierwsza strofa zdecydowanie budująca nastrój, na samym wstępie już "stop" mówi, że łatwo nie będzie. Chaos drugiej broni zapętlenie - właściwie nie można się czepić, skoro peel sam o ideach mówi, że zaplątane. Puenta - a o czymże to?
Ino wiersz dobry, popieram, ale ze sporym niedosytem.
A wyrównasz te spacje rozlazłe na początkach?
"stop. nawigator dobija już skraju
chmur sinych ze zmęczenia. łowca
zarzuca wędkę w dolinę. omija głębie
rzek szalonych.
enigma-tyczne to i zaplątane.............na zgiełku wyliczenia i tak jakby się nie chciało - zobacz co ja Tu napisałem (chmury sine ze zmęczenia)...............no tak skoro nawigator i chmury, to pewnie sobie lecą..............co do wędki to jedyne, co przyszło mi do głowy, to liny z balonami, ale jakby się ktoś uparł to i z samolotu można ryby łowić...
wybiera toń czarną, przepaść
pełną mułu i śliskich grzbietów
wielkich ryb, ciężkich szlamem
naszych zaplątanych w kaftan
idei.
"kaftan idei" - szacunek..................ale reszta, nie wyciąga nic (dla mnie oczywiście) - takie szlamowe to i a-fuj............toń, przepaść, muł, ryby - trudno o skojarzenie z tytułem, chyba że mówimy o "Błyskawicy", albo jednostce "Orzeł"
budzi się życie. pora
ładować armaty.
No tak, nie ma lepszej pobudki jak zapierdyknąć z harmat...........Poironizowałem sobie trochę, bo..............nie dałeś w tym tekście nic smakowitego, ani poważnego..............nie zatrzymało, wzruszeniem ani cieniem ciszy (chyba, że ironia prawidłowo odczytała)............masz niezwykłe pióro, a bawisz się w rebusy............na których tylko ironia sobie faworyzuje.............Bardzo Serdecznie Pozdrawiam!
rzek szalonych. - karkołomne
naszych zaplątanych w kaftan
idei. - nie gra ponieważ to łączenie wyrazów jest na pograniczu oczywistości, potoczności językowej
hmmm... nie wiem co z tym tekstem. mi nie gra. . pozdrawiam