dłonie (wiersz)
nancy punkt
przez dekadę przyglądałam się dłoniom
w pajęczynie papilarnie uwikłanych nitek
doszukując się śladów po lepkich uściskach.
wycieram o granicę natręctwa w kieszenie
spranych dżinsów. odruchowo chowając
paznokcie napiętnowane resztką lakieru.
błękitno-sine rzeki toczą zgęstniałą krew
pod cienką krą skóry. zaciskam pięści
może nie pęknie. cienka. cieńsza. najcieńsza.
stopniując obliczam na palcach. nacisk.
siłę. tarcie. spieram się z czarnym tuszem
o prawo pierwszeństwa zanurzając dłonie
we włosach.
przysłano:
3 pazdziernika 2008
(historia)
przysłał
Anna Nawrocka –
3 pazdziernika 2008, 23:37
autoryzował
Marcin Sierszyński –
6 pazdziernika 2008, 16:55
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się