Śmierć (wiersz)
Andrzej Talarek
Do niedawna była immanentnym bytem
Zamkniętym w człowieku posłańcem
Odnoszącym do nieskończoności
Plany niezrealizowane
Wraz z rolą w telewizji stała się transcendentną formą
Pozbawioną ludzkiej refleksji upudrowaną lalką
Jej agenci negocjują coraz wyższe stawki
Za godzinę na wizji
Szczególnie jej do twarzy w czerwonym
Dużo czerwonego nałożonego na dobry podkład
Najlepiej Max Factor albo Dolce & Gabana
Dobrze opłacana jest rola śmierci na służbie
Narodowi i ojczyźnie z płaczącymi dziećmi
Na wzgórku za miastem przy kapliczce
Gaża jest wyższa gdy staje się kochanką ministra
Jej cena rośnie ponad wartość
Dla króla i prezydenta
Nietelewizyjna śmierć chorej na raka macicy
Matki trójki dzieci
Zdycha z głodu
wyśmienity
2 głosy
przysłano:
15 pazdziernika 2008
(historia)
przysłał
Andrzej Talarek –
15 pazdziernika 2008, 22:48
autoryzował
ew –
17 pazdziernika 2008, 18:54
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Chociaż pewnie z wierszami to się już wiele nie poprawię
Pozdrowienia
Pozdrowienia
A z tą transcendentną formą to mam kłopot. Może zbliżona jest wyimaginowana (7 sylab!) albo nierzeczywista. Pewnie tym drugim na siłę by zastąpił, ale już i tak po piwie chyba, czyli po publikacji.
Pozdrawiam
to tyle co do marudzenia..
reszta bardzo dobra z dużym plusem...
witaj pan panie A.T.:)