haust (wiersz)
Latte.
niewiele zmieniło się od czasu wymiany kurtuazji,
może tylko bardziej urosły włosy,
zmarszczki wcale nie głębsze i klasyczna kolekcja jest nadal ponadczasowa.
listy nie przychodzą częściej a listonosz jeszcze nie osiwiał
od dźwigania wyznań i rachunków z wyrzutami.
telefon wibruje rytmicznie wyznaczając pory bycia w gotowości,
odkładając go na sekretarzyk, zostawiam strach, idę do żywych.
odpocznę jak on, wyłączona.
za jakiś czas znów zapytasz co słychać,
odpowiem bez wahania wszystko.
wyśmienity
12 głosów
przysłano:
30 pazdziernika 2008
(historia)
przysłał
Latte –
30 pazdziernika 2008, 20:34
autoryzował
estel –
1 listopada 2008, 10:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Dzięki Estel
;)