Literatura

uprawianie życia (wiersz)

joan

w opuszczonym ogrodzie zakopała:

stare fotografie, drewnianą łyżkę

i dziecko. przykryła wszystko ziemią,

nadała kolejny numer i odeszła.

 

wczoraj żałowała, że nie umie krzyczeć

i bić się jak chłopcy na podwórzu.

dzisiaj cieszyła, że zachowała twarz.

nie wszystko można przykryć pudrem.

 

odwróciła się i dostrzegła ich wszystkich,

trzynastka musi być szczęśliwa.

spojrzała w górę. z sufitu zwisało zło,

nadal machało lewą nogą.

tu je zostawi.

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 21 listopada 2008, 09:03
:). ech kobiety. ciągle się żegnacie z tą przeszłością i nigdy nie potraficie się z niej otrząsnąć do końca . ( to absolutnie nie przytyk do autorki, a tylko moje zrozumienie wiersza).
joan
joan 21 listopada 2008, 10:59
to takie przemyślenia znad kartonów w trakcie przeprowadzki:)
dzięki Marek
Maniaq
Maniaq 30 grudnia 2008, 23:03
joan konsekwentnie swoją drogą idzie..tup tup tup(komuś z kopa po drodze pewnie zasadzi :P)...o dziwo jak na ciebie wiersz w tonacji niespodziewanie lekkiej
przysłano: 19 listopada 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca