Literatura

smak (wiersz)

mudbrush (brzoza)

 

wszystkie cnoty hamują ciepło

ludzie jak opętani tulą się do ulic pełznących

problemami których zapomnieli się nauczyć

 

płynę myślą o płatkach róży

porozrzucanych po tylu znajomych sytuacjach

oddalają się powoli możliwości własnych rąk

zatruwane egoistycznym patrzeniem w światła

 

wydaję się dalej szybować ponad każdym spalonym

nie potrzebując nic prócz zapachu własnej zgnilizny

każde spojrzenie nie wraca już jak kiedyś

topi się w spoconych ciałach

 

strach nie pozwala złapać celu

koniec Sensu rozkleja zlepione

schizofrenią bycia pióra

 

            wszystkie kwiaty obezwładniają

sam ze swoim niebem pod kloszem dumania

zakorzeniam się powoli w śmierci przez obojętność

 

            nie ma smaku tworzącego wszystko od nowa…

 

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marek Dunat
Marek Dunat 3 grudnia 2008, 17:31
powiem szczerze tak średnio mnie przekonujesz. takie narzekanie na otaczającą rzeczywistość podane na tacy i podlane na domiar złego dopełniaczowymi metaforami. o ile pamietam , masz o wiele bardziej nośne teksty. tu oczywiście nie mówię ,, nie,, , ale sygnalizuję , że coś mi tu w tym powyżej nie trybi.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 3 grudnia 2008, 21:28
Uhm! Poprawnie. Może nawet trochę mniej.
mudbrush (brzoza)
mudbrush (brzoza) 4 grudnia 2008, 01:32
hmm ;/
przysłano: 2 grudnia 2008 (historia)

Inne teksty autora

luna
mudbrush (brzoza)
po pojutrze
mudbrush (brzoza)
popisane
mudbrush
dziś noc
mudbrush
punkty
mudbrush
08.12
mudbrush
echosąd
mudbrush
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca