gałązki gruszy /bezlistnie/ (wiersz)
nancy punkt
słomką dzieloną na cztery zaczarowałeś świat
dwojga oczu. lśniące zachwytem we wnętrzu
połówki bańki mydlanej wypatrywały płatków.
a z nieba padał deszcz. dziwna to była zima.
wytarta cerata za magicznym dotknięciem
suchego źdźbła /nauczyłeś wybierać najlepsze/
stawała się Grenlandią, gdzie w mydlanym igloo
wyobraźnia płatała figle skośnookim Eskimosom.
w grudniowym sadzie ukradkiem krasiłeś
jabłkami bezlistne gałązki gruszy. czerwieniały
radośnie pucułowate buzie sześciolatków.
zabłąkany uśmiech echem wspomnień powraca.
/dziadku/
17.12.2008
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
17 grudnia 2008
(historia)
przysłał
Anna Nawrocka –
17 grudnia 2008, 22:22
autoryzował
Marek Dunat –
20 grudnia 2008, 13:01
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
wyobraźnia płatała figle skośnookim Eskimosom.
w grudniowym sadzie płatając figle krasiłeś
dziękuję za czujnośc. przemyślę wrócę i poprawię :)
tutaj mam taką bardziej próbę zachowania w ulotnej pamięci kilku wspomnień
co mam zrobic jak wena zimuje?