Literatura

Złoty sznurek (wiersz)

Tomasz Wrona


Złoty sznurek ktoś powiesił na róg lustra.
Zwykłe, szklane, nie z kryształu, i bez ramy,
Zwykłe, szklane, w jakim co dzień siebie gramy,
Oczy smutek, oczy płomień, oczy pustka.

W trójkąt cięte. Zawieszone prosto ? Krzywo ?
Złoty sznurek ktoś powiesił mi na złość.
Skaził widok. Znów naruszył taflę żywą,
Błysk żarówki ? Lampy cień ? Nieproszony gość ?

Kiedyś znajdę takie lustro kryształowe.
Przed nim, na tle białej ściany, nago stanę,
Bezszelestnie mnie oświetli słońce nowe,
I otworzy Pan Bóg mi ostatnią bramę.

I zobaczę więcej siebie, siebie sobą.
W tym spojrzeniu sam się sobą zachwycę.
I nie będę potrzebował już nikogo,
Nie zatęsknię za nikim, dłoni nie chwycę.

Jeszcze tylko Twoje oczy mi zostały.
W nich się przejrzę, choć zamknięte często smutnie.
Złoty sznurek ktoś powiesił, tak okrutnie,
Na twe oczy, zwykłe, szklane, nie kryształy.






dobry+ 21 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 22 września 1999

Inne teksty autora

Jest czas jeszcze
Tomasz Wrona
Natalia
Tomasz Wrona
Kazimierz Polak
Tomasz Wrona
List do Kingi
Tomasz Wrona
Białooki Duszogłodny
Tomasz Wrona
Pytam ciebie
Tomasz Wrona
Mewy
Tomasz Wrona
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca