Literatura

Deurbanizacja (wiersz)

introwertyczka

Jeśli chce —
to miasto potrafi mnie przerazić

Ulice zawieszone w półcieniu,

zimą — niezimowe, latem

nieletnie

nadpalone niedojrzałością


Zastygły w powietrzu
kamienice wyrzucone na bruk
bez skrupułów i ludzkiej moralności
Zagrożone deurbanizacją
miasto rozbiega się poza granice


Wiesz, u nas to tylko trasy północ–południe
— międzybiegunowe, miejskie deesis.


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jacek
Jacek 25 marca 2009, 20:58
Pierwsza linijka *chcę

Kurcze. No jest lepiej niż z marcem. Nie wiem tylko czy to jest to.

"Zawisły w powietrzu
kamienice wyrzucone na bruk"- ten wers jest ekstra.

samo zakończenie tez bardzo dobre. I to nawiązanie do krzyża, miód malina. Ja w ogóle lubię nawiązania do kultury judeochrześcijańskiej.

Reszta jednak mnie nie przekonuje specjalnie. Szczególnie mnie drażnią tutaj takie zbitki "skwarem (kogo? czego?) niedojrzałości".Niby poetycko brzmi, ale w tej formie naciągane jak dla mnie. Te antytezy tez tak średnio.

Ogólnie powiem, że tekst dużo lepszy od ostatniego, acz jeszcze niedoskonały. Poczekajmy co inni powiedzą i wspólnymi siłami się zastanowimy co z nim zrobić: )
M.
M. 25 marca 2009, 23:49
Jaco! Absolutnie nie "chcę", tylko jeśli [to miasto] chce. Chyba że to korekta merytoryczna, a nie techniczna — wtedy przepraszam.

Dziękuję za słowa pochwał i mam świadomość niedoróbek, aczkolwiek antytez będę bronić łapkami, bo uwielbiam "latem — nieletnie" jak głupie by to nie było.

O tym skwarze niedojrzałości już myślałam, bo też mi się wydaje, że to taka metafora dla ubogich, w najprostszym wydaniu.

W ogóle, jaaa! Wielkie dzęki, bo to jest pierwsze miejsce, gdzie ktoś faktycznie czyni krytykę, którą popiera i z którą człowiek może coś zrobić. Bo taka nieszuflada jest fajnym miejscem, gdyż jest wysoki poziom, ale ni cholery tam się nie rozwiniesz. ;)
tussilago 26 marca 2009, 09:14
'Ulice zawieszone w półcieniu,
zimą — niezimowe, latem
nieletnie
nadpalone skwarem niedojrzałości

Zawisły w powietrzu'

Jak sobie czytałam ten fragment, zrobiła mi się przerzutnia z pierwszej do drugiej strofy. Czyli 'zawisły' niejako odnosiło się jeszcze do ulic, chociaż dalej piszesz o kamienicach. A wtedy 'zawieszone' i 'zawisły' trochę się gryzą. Nie wiem, jaki był zamysł, niemniej jeśli przerzutni nie ma być, to i tak chyba zbyt blisko siebie tak podobnie brzmiące wyrazy. Można pomyśleć o zamianie jednego z nich na inny.
A poza tym świetny tekst. Proces deurbanizacji, pojmowany w bardzo swoisty sposób, wielce przypadł mi do gustu. I ostatnia strofa - rewelacyjna.
Jacek
Jacek 26 marca 2009, 16:27
Bo to jest Wywrota:D
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 27 marca 2009, 10:27
No, nawet nawet. Zastanowiłbym się nad tym skwarem niedojrzałości - nazwałaś to 'metaforą dla ubogich', trochę trafnie, mierzi owa. Nic innego nie skłania do krytykowania. To dobry wiersz, refleksyjny. No i które to takie niedobre miasto?
M.
M. 27 marca 2009, 23:52
Panie A., a co Pan powie po prostu na "nieletnie \ nadpalone niedojrzałością"? Tak myślę coraz silniej na tą wersją wiersza.
A miasto niedobre... Czy ja wiem czy ono niedobre? Napewno niejednolicie budzące te same emocje i niekoniecznie oczywiste.

Johannes, faktycznie — kompletnie nie zwróciłam na to uwagi. Tyle że jak tak teraz sobie myślę, to nie mam żadnego pomysłu jak to zamienić (ale może to kwestia pory oraz faktu, że wróciłam z siedmiogodzinnej tułaczki pociągowej), jestem otwarta na wszelakie propozycje, sama też postaram się takie wystosować. Kosmetycznie: przerzutnia to to ma nie być.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 28 marca 2009, 10:38
Zacniej.
M.
M. 28 marca 2009, 11:11
Johannes, tak właśnie mnie natchnęło — "Zastygły w powietrzu"? Ma to jakikolwiek sens i nie traci fajnego klimatu tej strofy?

Panie A., cieszę się, mnie też bardziej się takie podoba.
tussilago 28 marca 2009, 11:41
Ciekawiej. Bardziej pasuje do deurbanizacji, bo sugeruje pewien proces, który się odbył, a nie stan.
M.
M. 28 marca 2009, 12:24
Samo stygnięcie jest chyba też bardziej urbanistycznym produktem niż zawisanie.

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady!
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 28 marca 2009, 12:43
Więc doszliśmy do konsensusu. : )
M.
M. 28 marca 2009, 12:58
A jakiego... poetyckiego! :)
Jacek
Jacek 28 marca 2009, 13:09
no to masz bedebe: ) Początki Twe: )
Jacek
Jacek 28 marca 2009, 13:09
znaczy się po tej przerwie wielkiej : )
M.
M. 28 marca 2009, 13:16
Jaco, jeszcze wrócę do formy. Tej lepszej formy. ^^
przysłano: 24 marca 2009 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca