Literatura

nieskończenie małych wartości cwałka (wiersz)

Jarosław Jabrzemski


koń poniósł

nie czas lejce ważyć
popędy mierzyć
w zaprzęgu

czas by równie ulegle
liberię zastąpić siermięgą
uwierzyć w wodzę
we własne dłonie

w siodle zatrzyma łęk
nie lęk

dać się ponieść
rumieńce poczuć na policzkach

kiedy zachwyca koń
jak koniec
w sumie niewielka różnica

różniczka

 


niczego sobie 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Znaleziono 33 komentarze. Poniżej ostatnie 25.
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 28 kwietnia 2009, 23:23
no to ja może tak:
jest ćwiczenie na kręgosłup więc i może być na dykcję:)
co do wodzy... jasne to i oczywiste że jest jedna jako jedna a jednak jedną nigdy nie bywa
ale ja tylko tak w przelocie tyle co wydumać może murarz zwyczajny
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 28 kwietnia 2009, 23:43
Grzesiek z ; a dlaczego zabraniasz mi pisania o wodzy?
O wodzach pisywano często.
Może coś zbudujemy wspólnie - poza zawodami innymi jestem cieślą zwyczajnym.
Ośmielę się postawić pytanie:
Czy fachowcy (konstruktywni - wnioskując z uprawianych zawodów) powinni akceptować kolokwializmy, ćwiczenia na cokolwiek?
Jeżeli nie podzielasz mojego zdania, zaproponuj mi ćwiczenie na mózg.
modliszqa
modliszqa 29 kwietnia 2009, 12:28
Uru akurat nie miałam na myśli :D
Ir
Ir 29 kwietnia 2009, 13:00
Rany, chyba mam zaćmienie...Jarek, a co to "wodza"
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 29 kwietnia 2009, 14:27
Ir; a co to czanka, munsztuk, wytok, czambon, lonża, kawecan, kantar i kiełzno?
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 29 kwietnia 2009, 16:11
Czy naprawdę nie zetknęliście się z frazeologizmem 'trzymać nerwy na wodzy"?
urughai
urughai 29 kwietnia 2009, 17:15
"Ir; a co to czanka, munsztuk, wytok, czambon, lonża, kawecan, kantar i kiełzno?"
.......................noooo obiegoświat !

" Czy naprawdę nie zetknęliście się z frazeologizmem 'trzymać nerwy na wodzy"? "


Zetknąłem się - jednak...

"uwierzyć w wodzę" - to znaczy, że wodzę nerwami po rękach - wodzę rękami nerwy..?


No wali mi to liptonem...

"uwierzyć w wodzę
we własne dłonie"

sam fragment zdaje się być pozbawiony sensu - nawet w całej strofie jako idiom jest od śmigła
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 29 kwietnia 2009, 18:34
Jarku z pełnym szacunkiem ja nikomu niczego nie mogę zabronić,co wiecej nie miałem takiego zamiaru!
napisałem tylko że ta wodza o której pisałes w definicji nigdy nie jest używana w pojedynkę jesli chodzi o trzymanie w ręku:(
PS miałem okazje kilka razy prowadzić wóz drabiniasty
rozumiem zamysł i nie do tego piłem a raczej do użytej definicji-wybacz więc
urughai
urughai 29 kwietnia 2009, 20:12
No jest kocopoł.........................a autor jakby go nie widział - pierda nie warta dyskusji i takiej nie podlegająca...................już to sprawdzałem, gdyż nabawiłem się wątpliwości - i nadal podtrzymuję, że jest byk........................i nadal, że dobre ćwiczenie na dykcję - wartość energetyczna jako twór - Zero...
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 29 kwietnia 2009, 20:20
Grzeciek z: wodza jest do dziś używana w jeździectwie, podkreślam: jedna wodza, nazywana także czarną wodzą.
Nieporozumienie polega na tym, że utożsamiłeś konia zaprzęgowego z wierzchowym.
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 29 kwietnia 2009, 20:27
Urughai; a podtrzymuj sobie.
Przykre, że upór nie sprzyja rozwojowi intelektualnemu - zakorzenia w niewiedzy i prowadzi do regresji.
urughai
urughai 29 kwietnia 2009, 21:20
Tak, tak.....................pisz zdrów - układy dykcyjne...................Pozdro.
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 29 kwietnia 2009, 22:34
Urughai ; nie zgadzam się z Twoją oceną - nieskończenie małe wartości to jeszcze nie zero.
Wartość energetyczną możesz podnieść odżywiając się roślinami oleistymi, co zalecam z wiarą, że nie tylko erudyci czytali trylogię Sienkiewicza.
urughai
urughai 30 kwietnia 2009, 04:51
Heniek - tak...........................Twoje pióro - nie
Michał Domagalski
Michał Domagalski 4 maja 2009, 20:46
Nie jest to tekst, który zachwyca. Znajdzie się tu kilka pomysłów lingwistycznych do wykorzystania, ale warto by było wpleść w inny "rytm"(?). Bo stają się one w tej wersji zbyt nachalne, szkolne. Więcej delikatności i subtelności potrzebne temu utworowi. Nie mam na myśli "trudności" czytania (bo przecież nie trzeba pędzić), ale takie momenty jak ten z różniczką. Wygląda to trochę tak, jakby znalezione "podobne" słowa usilnie chciało się zderzyć nie znajdując dla nich ciekawego otoczenia.
ataraksja
ataraksja 5 maja 2009, 09:44
jako zabawa słowem dla rozkłusowania zwojów mózgowych - owszem, ale "uwierzyć w wodzę "?... prrrr, wiśta wio! koń się znarowił i zęby szczerzy :/ o mowo polska...
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 5 maja 2009, 13:11
Chyba jedyny Twój, który mi się nie podoba.
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 5 maja 2009, 21:01
Atraksja; proszę o niewiele - o nie podejmowanie prób nauczania mnie języka polskiego.
Rozumiem, że niektórym łatwiej uwierzyć w wodza.
Le mur; zdarza się.
Biję się w piersi przed wszystkimi, którym nie udało się wynieść ponad zabiegi lingwistyczne i wychwycić przesłania.
Tekst pozostawiam ku przestrodze - ignorancja nie tylko czytającym szkodzi.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 6 maja 2009, 07:39
Cóż, ja nie zaprzeczałem, że przesłanie jest. Chociaż strasznie nie lubię słowa "przesłanie".
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 6 maja 2009, 12:15
Ja też wolę posłanie.
ataraksja
ataraksja 6 maja 2009, 14:36
Ja nie jestem złośliwa, odnosiłam się do wiersza i do sposobu obrazowania, który w tej formie językowej do mnie nie przemówił.
Mam prawo do własnego zdania. Także jako władająca bliskim memu sercu językiem polskim :)
Alchemy
Alchemy 6 maja 2009, 18:11
"Rozumiem, że niektórym łatwiej uwierzyć w wodza.
Biję się w piersi przed wszystkimi, którym nie udało się wynieść ponad zabiegi lingwistyczne i wychwycić przesłania.
Tekst pozostawiam ku przestrodze - ignorancja nie tylko czytającym szkodzi. "

To jest wypowiedź dojrzałego człowieka. Może trochę skromności? Nie jesteś Mickiewiczem żeby gardzić oceną ludzi, którzy lepiej znają się na poezji od Ciebie. Może przestań bić się w piersi i zacznij w głowę, bo w tym wiek chyba już jakieś elementarne zasady kulturalnej dyskusji powinieneś przejawiać, a widzę, że nie wahasz się odrzucać konstruktywnej krytyki i źloceniać wszystkich, którzy piszą lepiej, niż Ty.

Wiesz... Był tu kiedyś taki pan. Teo się nazywał. Radzę zajrzeć na jego profil.
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 6 maja 2009, 19:39
Alchemy ;
Nie jestem Mickiewiczem.
Nie jestem skromny.
Nie gardzę ocenami.
Nie odrzucam konstruktywnej krytyki.
Nie oceniam źle Tych wszystkich, którzy piszą lepiej.
Czyżbyś sądził, że Ci, których oceniałem dobrze, piszą ode mnie gorzej?
Na jakiej podstawie zakładasz, że ktoś zna się na poezji lepiej, a ktoś gorzej?
Jakie są elementarne zasady kulturalnej dyskusji?
Czyżbym kogoś obraził?
Tym, że odpowiadam za słowa i dobitnie reaguję na kwestionowanie poprawności językowej moich tekstów?
Poza tym nigdy nie twierdziłem, że znam się na poezji.
Pozdrawiam serdecznie.
Jarosław Jabrzemski
Jarosław Jabrzemski 6 maja 2009, 20:06
Teo?
Nie wiem co Ci przyświecało, Alchemy, ale za wyśmienity uznałeś marny tekst tego użytkownika.
Z Twojej rady skorzystałem - nie dostrzegam związku; nie wypisuję bredni o "prawdziwej sztuce" i do nikogo nie wysyłam maili, tym bardziej obraźliwych.
Alchemy
Alchemy 10 maja 2009, 15:45
W Twoich oczach marny, w moich nie koniecznie.
więcej komentarzy »
przysłano: 27 kwietnia 2009 (historia)

Inne teksty autora

omamy
Jarosław Jabrzemski
kreacja na wyspie*
Jarosław Jabrzemski
lilijka
Jarosław Jabrzemski
pani puri i pan masala
Jarosław Jabrzemski
buchtujący w zbożu
Jarosław Jabrzemski
krótka piosenka o majsterkowaniu
Jarosław Jabrzemski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca