Literatura

Droga do Indii (wiersz)

redsquare

the last one, for now

 Śniło mi się, że coś jest z tobą nie tak. Ty mówiłeś: ze mną
wszystko w porządku, to tylko sen.


A ja myślałam, że coś pęka naprawdę (jakaś żyłka
albo równoleżnik). Myślałam: kiedy się obudzę, słońce

być może już zawsze będzie czerwone jak krew
i świt pod znakiem hinduskiej swastyki.

Teraz inni Bogowie podają sobie
moje ciało z rąk do rąk. Dla nich
mam tylko początek. W każdym

na nowo wrócę do ciebie, w obcych postaciach.
Wtedy i ty poczujesz: coś jest nie tak. Być może
obudzisz się w nocy, z krzykiem barbarzyńcy
każesz nie swoim Bogom ucinać ręce.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 31 maja 2009, 12:16
skróciłabym pierwszą na:
Śniło mi się, że coś z tobą nie tak. Mówiłeś:
w porządku, to tylko sen.

"czerwone jak krew " - na czerwonym można poprzestać

i "Bogom" na końcu powinno był z małej

jeśli chodzi pod względem interpretacyjnym, to cóż... nie mam punktu zaczepienia.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 1 czerwca 2009, 10:51
Rzeczywiście, coś tu jest nie tak, ale ciężko wskazać konkretny moment zawalania się. Przy jednym czytaniu wydaje się, że jest w takimatakim wersie, a przy drugim już o wiele dalej bądź bliżej.
redsquare 1 czerwca 2009, 15:29
dziękuję za uwagi, acz w tym akurat wierszu poprawek nie przewiduję :)
serdecznie
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 2 czerwca 2009, 10:25
Nie nalegam na takowe. : )
przysłano: 30 maja 2009 (historia)

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca