Chwilami (wiersz)
Kredka
Szeroki pasek przebrzmiałej sukienki
Trochę szarości lamp błyskowych
Ty stojąca lewą nogą
Prawą stronę łóżka zagrodzono ścianą
Ot tak bo jakże inaczej byś mogła
Tak sobie przez łąkę pudełka i kurz
Szafa trzeszczy trochę inną melodią
Jakby chciała ale nie miała ochoty
Komórka komórką będzie jest i była
Okno framugę zawsze posiadało
Wiatr. a niech sobie nuci Mozarta
Czas wracać do betonowej narzuty
Znów na chwilę.
przysłano:
15 lipca 2009
(historia)
przysłał
Kredka –
15 lipca 2009, 12:36
autoryzował
Justyna D. Barańska –
27 lipca 2009, 13:58
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Szeroki pasek trochę szarości
lamp błyskowych
ty stojąca lewą nogą
Prawą stronę łóżka zagrodzono ścianą
ot tak bo jakże inaczej byś mogła
przez łąkę pudełka i kurz
Szafa trzeszczy nieco inną melodią
jakby chciała ale
Komórka będzie jest i była
okno framugę na zawsze posiadło
wiatr niech nuci Mozarta
Czas wracać do betonowej narzuty
znów na chwilę
można by jeszcze zmienić tytuł, bo naprawdę jest nudny i nie zachęca do przeczytania. po drugie - chwilę powinno się odkrywać na końcu.