super sam (wiersz)
Papi żyje
całuję parapet błogosławię za brak kwiatów
w dłoniach mieści się tylko zabawkowy kompas
który biorę całkiem na serio
z wiatrem pod słońce ruszam szukać siebie
chłód strumienia do którego nie można wejść
słodycz jagód przyjmuję na wiarę wyćwiczoną
twoje ciepło wspominam i zapominam
taki jest czas
taka życia angina
w dłoniach mieści się tylko zabawkowy kompas
który biorę całkiem na serio
z wiatrem pod słońce ruszam szukać siebie
chłód strumienia do którego nie można wejść
słodycz jagód przyjmuję na wiarę wyćwiczoną
twoje ciepło wspominam i zapominam
taki jest czas
taka życia angina
dobry
1 głos
przysłano:
29 lipca 2009
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
29 lipca 2009, 14:51
autoryzował
tomasz –
2 sierpnia 2009, 12:28
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
już za sam tytuł bym puściła.
bardzo dobry tekst.