Literatura

Tarotowe poetriki - Studnia mądrości (wiersz)

marcinsen

 

Najpierw sądziłam,

że chciałeś uratować ją

z łapsk hołoty.

Waleczny rycerz

na białym koniu –

każdy by tak pomyślał.

 

Ale później dostrzegłam,

jak bardzo się różnicie –

czerwień a błękit,

pasja a mądrość,

świadomość a sen.

Wtedy zrozumiałam,

że jesteś porywaczem

i musiałam odejść

(uwierz, było mi ciężko).

 

Dziewczyn  się nie porywa,

z dziewczynami się zaprzyjaźnia.

Jeśli chcesz zajrzeć do studni,

nie musisz wybierać z niej wody.

Po prostu zamykasz oczy

i skaczesz.

 

Po drugiej stronie

lśnią jasno gwiazdy,

kaczeńce nucą mądrości,

maratończycy leżą na piasku

i piją koktajle,

a śmiertelnie chorzy

tańczą, rozmawiając w przerwach

o Bhagavad-gicie.

 

Żeby zrozumieć,

musisz zatrzymać czas

i poprosić o rękę

Boginię Mądrości –

tak to się robi.

A nie porywać

od razu.





dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marcinsen
marcinsen 25 sierpnia 2009, 23:29
Zacząłem ostatnio serię wierszy inspirowanych Tarotem. Wyciągam kilka przypadkowych kart i próbuję znaleźć w nich poezję i znaczenie.
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 25 sierpnia 2009, 23:36
uwaga o skoku do studni i maratończycy. niezmierne. ale koniec z magii obdarł tak dziwnie, szybko.
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 27 sierpnia 2009, 15:08
"Dziewczyn się nie porywa,
z dziewczynami się zaprzyjaźnia.
Jeśli chcesz zajrzeć do studni,
nie musisz wybierać z niej wody.
Po prostu zamykasz oczy
i skaczesz." - gdy mężczyzna tak pisze, to szczególnie ładnie brzmi.

Gdy dorzuca: "Żeby zrozumieć,
musisz zatrzymać czas
i poprosić o rękę
Boginię Mądrości –
tak to się robi.
A nie porywać
od razu." to już w ogóle ma szczególną wartość.

Natomiast nie podoba mi się (!) wersyfikacja. To tyle z mojej strony (niezmiernie pogrążona w studziennej magii). Pozdrawiam.
marcinsen
marcinsen 27 sierpnia 2009, 16:28
Cześć Johannes:)
Miło, że ci się podobało (oprócz wersyfikacji). Co jest nie tak z nią? Pytam, bo w poezji jestem całkowitym laikiem:)
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 27 sierpnia 2009, 20:59
Marcinie, ja też. Jeżeli komentuję, to:
a) by wyrazić zdanie, że coś mi się po prostu bardzo podoba (własne poczucie estetyki, z którym inni zgadzać się nie muszą),
b) by przekazać to, co kiedyś inni ofiarowali mi (wydaje się, że niektóre nauki zapadły mi w serce i poczuwam się niejako do obowiązku, by podzielić się z innymi)

I tyle.

Co do wersyfikacji. Widziałabym tak (nie oznacza wcale, że tak ma być):

"Najpierw sądziłam, że chciałeś uratować ją z łapsk hołoty.
Waleczny rycerz na białym koniu –
każdy by tak pomyślał.

Ale później dostrzegłam, jak bardzo się różnicie –
czerwień a błękit, pasja a mądrość, świadomość a sen.
Wtedy zrozumiałam, że jesteś porywaczem i musiałam odejść
(uwierz, było mi ciężko).

Dziewczyn się nie porywa, z dziewczynami się zaprzyjaźnia.
Jeśli chcesz zajrzeć do studni, nie musisz wybierać z niej wody.
Po prostu zamykasz oczy i skaczesz.

Po drugiej stronie lśnią jasno gwiazdy,
kaczeńce nucą mądrości,
maratończycy leżą na piasku i piją koktajle,
a śmiertelnie chorzy tańczą,
rozmawiając w przerwach o Bhagavad-gicie.

Żeby zrozumieć, musisz zatrzymać czas
i poprosić o rękę Boginię Mądrości –
tak to się robi.
A nie porywać od razu."

To żywcem, bo można jeszcze pożonglować słowami, poszukać ciekawych przerzutni. Pamiętaj, nie powiedziałam, że wersyfikacja jest zła, tylko że MI się nie podoba. OK? Nie wiem, czy mój komentarz wyjaśnia, w czym rzecz, ale starałam się ;)
marcinsen
marcinsen 27 sierpnia 2009, 21:23
Wyjaśnia wszystko:)
Przyznaję się bez bicia, że zwykle nonszalancko podchodzę do wersyfikacji, dzieląc utwór kompletnie według mojego widzimisię.
przysłano: 25 sierpnia 2009 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca