.mokra zieleń. (wiersz)
saszka
gdy niedokończonym pocałunkiem
żegnamy się w pośpiechu
koty biegną na opak
niebezimienne
a do tego wszystkie czarne
ulice pustoszeją
chwila prywatności jest
na wyciągnięcie rąk
do siebie
od siebie
oczy uciekają przed błękitem
mokra zieleń nie wygląda dobrze
a czas na płacz jest głuchy
zlękniona pod powieką ciepłej ciemności
w powietrzu jeszcze pełnym ciebie
przed wzrokiem nieświadomych
uciekam
wyśmienity
3 głosy
przysłano:
8 września 2009
(historia)
przysłał
saszka –
8 września 2009, 15:44
autoryzował
tomasz –
18 września 2009, 01:02
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
,,chwila prywatności jest
na wyciągnięcie rąk
do siebie
od siebie''
Buziak.
niebezimienne
a do tego wszystkie czarne
ulice pustoszeją" - świetne wykorzystanie czarnego. jednak niebezimienne bym wycięła, robią natłok i zakrywają fajny zabieg.
"przed twoich błękitem
kochanie," - ten fragment jest straszny! popsułaś nim cały klimat :> zrób coś z tym, no ja cię proszę.
czekam
Czerwona Oranżadko:) obiecuję, że pomyślę nad nim, nareszcie będę miała na to czas, dzis egzamin z gramatyki opisowej wspólczesnego języka rosyjskiego można zaliczyć do "zdany" "zapomniany" :)))
pozdrawiam Cię serdecznie ;*