Samotność (wiersz)
Miszczu
,,Samotność''
W koło nie ma już szczęścia.
Dobrej ścieżki do przejścia.
Nie ma Miłości odwzajemnionej.
Ten płomień, już nie płonie.
Jak gąbka wodę-tak człowiek zło chłonie.
Tej Miłości, nie znajdę sam.
Sam Jej nie dogonię.
Sam w czeluściach samotności utonę.
Nadzieję dla siebie widziałem-gdy choć w oddali, skromną,
Delikatną i łagodną,
Szanse na Miłość odwzajemnioną widziałem.
Samotności już nie chciałem.
Teraz już jej nie widzę.
Przez to, sam siebie nie nienawidzę - jestem sam...
Samotności się boję, wstydzę - nie chce być już sam...
Jak długo trzeba, żyć samotnie - cierpieć...
Żeby Miłości zapłonęły pochodnie? - skończyć cierpienie...
Młody chłopak - kiedyś - miał marzenie.
Łączył wiarę ze spełnieniem.
Pokonywał cierpienie, póki Miłości -Jej płomienie - było tlenie, iskrzenie...
Żył z dnia na dzień - pisząc wiersze.
Słowa Jego o Miłości, na świecie nie były pierwsze.
Cały ból świata zdzierżę- samotności nie pokonam...
Sam skonam.
Mimo, że się boje- to nie chowam.
Dam rade, tylko z Tobą.
Tylko z Tobą podołam.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się