.sałatka namiętności. (wiersz)
saszka
objadając się bez pośpiechu
chłodem lodówki przejęta
stygła jego dusza
nieporozumienie uciskało palce
niegdyś zbyt dużych butów
kupionych na gwiazdkę
gwiazdy były bliższe
całkiem wydawać by się mogło -niedawno
i możliwe do schwytania
dla niej
rozmyślał gapiąc się w otwartą chłodną paszczę
wybierając pomiędzy zmrożonymi namiętnościami z fetą
a suszoną kiełbasą
podwawelska uśmiechnęła się triumfując
żona wdzięcznie chrapała w sypialni
wyśmienity
10 głosów
przysłano:
20 września 2009
(historia)
przysłał
saszka –
20 września 2009, 08:32
autoryzował
Kasia Czyżewska –
28 września 2009, 16:16
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Pozdrawiam serdecznie!
miała być sałatka namiętności, a przeminęło z wiatrem po wycięciu emocji. strasznie to suche, jak stary kabanos. pojawia się jeszcze inna sprawa:
"chłodem lodówki przejęta
stygła jego dusza" - po co tu duszę mieszać? jeszcze zanim doszłam do końca, rozważałam, że to może o umieraniu, że ciało w kostnicy i dusza bierze z niego przykład i też się mrozi. nie widzę potrzeby mieszania tu duszy, on raczej w stronę romantyzmu, niż namiętności.
Tomaszu: dziękuję za "TAK" i ocenę :)