ale mimi mpolanda (wiersz)

rym na początku drażni

przykro mi

zostańmy zatem kokosami

a gdybym był krogulcem... pardon, ale zawsze mnie w dzieciństwie przerażająco fascynowała ta piosenka. rym na początku jest dla mnie dobrą zmyłką atmosfery. lepsza metafora ujednolicenia i problemu ze "wsobnoscią" - jakkolwiek to wymawiał pan od literatury i osobnością osobowości, niż kolejny tekst o "fabryce". plus - w takich przypadkach utwierdzam się w przekonaniu, że nie wierzę w teorię czystego czytania i podejścia do tekstu, bo w głowie każdego z nas są takie góry kon-tekstów, że nie sposób czytać "czysto". przyjąć nowego świata utworu. za każdym razem przynosi się do niego swoją pamięć. może w sposób szczególny uruchamianą w takich razach, gdzie figury są dość abstrakcyjne. a w mojej pamięci skórzana maska ma różne skojarzenia. może przez tego krogulca.

czuję się dopieszczony tak sutym komentarzem

to masz fajnie;-) W sensie tego dopieszczenia;-)

pierwsza strofka, mimo że ułożona, zdaje się być w porządku, to nie zachęca mnie jak dwie następne. ale wprowadzenia zwykle bywają mniej ciekawe niż akcja, bądź co bądź narodzin też nie pamiętamy.