wytrzymaj (wiersz)
Aminta Borkowski
tęsknota okopowy suchar
rani usta i przełyk ściśnięty
w pięty kłuje okruchami
nie chce się rozpuścić w płaczu
kilka stron dalej czas powrotu
pisze się dopiero niewiadomym
waży pilnie wielkość chwil
blade wróble ściska w garści
jesień sili się na patos
żółcią i krwią pluje po chodnikach
a ja tęsknię tak nie patetycznie
jak szczur w słoju po ogórkach
kilka stron dalej czas powrotu
mieni się nowymi kolorami
których oko nie widziało żadne
wyśmienity
7 głosów
przysłano:
22 pazdziernika 2009
(historia)
przysłał
Aminta Borkowski –
22 pazdziernika 2009, 00:05
autoryzował
Justyna D. Barańska –
3 listopada 2009, 23:25
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Pozdrawiam.
okopowy suchar rani usta i ściśnięty przełyk;
reszta do przemyślenia.
Sugeruję, Aminto, żebyś spróbowała, za każdym razem, kiedy przyjdzie Ci do głowy krew i żółć i grzech
i co tam Ci jeszcze rozgorączkowana nadwrażliwość podpowiada, żebyś ze spokojem i dystansem do Twoich prób pisarskich zdała sobie sprawę, że to jest areał języka wymarłego w poprzednim stuleciu. Nieznośny banał.
Mam wrażenie, że jesteś niezwykle wrażliwą istotą, ale to nie wystarczy, żeby pisać. Czytaj. również swoje rzeczy na głos. Łapiesz rytm, a po chwili wszystko marnujesz. Skup się. Może coś z tego będzie. Kiedyś.
Znikam z tego portalu za kilka dni. Będzie mi miło, przeczytać Twoje wiersze w prasie za jakiś czas.
Nie zmarnuj go. Życzę powodzenia.