Literatura

upadły Hipokrates (wiersz)

Czlowiekzeskaza

Krzyczałem na pomoc

śmiech w końcu korytarza

animowana siostra miłosierdzia

i wywód jej paranoiczny


Krzyczałem na pomoc

idealna pustka korytarza

i ten cały obiekt

nasiąknięty profesjonalną obojętnością


Krzyczałem na pomoc

stary cap w biały kitlu

zaproponował rozmowę

ja mówić nie umiałem


Krzyczałem na pomoc

mój czyściec upragniony

to już nie krzyk a skomlenie

obok przebiegł anioł


wyśmienity– 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Theodave
Theodave 16 listopada 2009, 20:44
To jest coś.
anastazja
anastazja 16 listopada 2009, 22:47
O! matko jedyna ale cudo!
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 17 listopada 2009, 16:43
tekst - bo on a nie emocja najpierw - bardzo dobrze utrzymany. nie wymyka się, nie rozmiękcza a przecież przeraża - aż do - niestety - "za późno...". tu się podmiot odkrył - dla mnie niepotrzebnie. tego bólu lepiej nie wypowiedzieć. będzie brzmiał mocniej. bardziej.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 18 listopada 2009, 00:32
mhm, dobre. jest krzyk i jest do tego krzyku duży dystans, "profesjonalna obojętność". to robi wrażenie. końcówkę faktycznie można by przemyśleć jeszcze.
Robert noszczyk
Robert noszczyk 19 listopada 2009, 05:20
macie rację bez końcówki ma lepszego kopa
przysłano: 16 listopada 2009 (historia)

Inne teksty autora

dlaczego...
Robert noszczyk
wróć...
Robert noszczyk
by żyć potrzeba
Robert noszczyk
...
Robert noszczyk
tylko traumy...
Robert noszczyk
nie dane nam było
Robert noszczyk
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca