woof (wiersz)
domnul Mandibura
nie
nie będziemy grać w łapki
ja mam swoje i nie swoje za kołnierzem
ty język niewytresowany wściekły
trzeba nam było wić na gałęzi gniazdo
nie na skrzyżowaniu widzimisiów
mniesięwydajów i cichobądziów
gapie palce wystawiają i języki
a niektórzy nawet aparaty
korekcyjne w szyderczych uśmiechach
wołają
gdzie wasze szczęście
wyśmienity
13 głosów
przysłano:
22 grudnia 2009
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
22 grudnia 2009, 22:37
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
24 grudnia 2009, 19:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Dobry tekst. Dociera.
pozdrawiam:)