Coś pod skórą (wiersz)
annabell
śmieszysz mnie tym finezyjnym
spojrzeniem głupka
zatopionego w moich oczach
rozbawiasz przebiegłym skamleniem
rozanielonego kochanka
myśli o tobie już dawno
przekroczyły linię horyzontu
mierzi też wspomnienie
odznaczające się teraz bylejakością
nadchodzący poranek osacza ciebie
kobiecą przewrotnością
wciąż czujesz pod skórą cynizm
zepsutej laleczki
a ja z rozkoszą
dopijam nas jak poranne esspreso
niczego sobie
4 głosy
przysłano:
31 grudnia 2009
(historia)
przysłał
annabell –
31 grudnia 2009, 13:34
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
9 stycznia 2010, 14:34
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Za to ostatni wers z dopijaniem jest ciekawy, kończenie kawy/ relacji międzyludzkiej, wszystko dopite, więc nic więcej się z tego nie wyciśnie.