doseparowanie (wiersz)
Kasia Czyżewska
Jacku, pożyczam myśl o tytule
23
kto tu w kim mieszka
śmierć we mnie
czy ja w śmierci?
...
i trzy są argumenty na istnienie
nieodróżnialne od strachu
odpowiednie pytanie
i cała rzecz o tym
że nieruchomy Bóg w formie kuli
obraca ruchomym światem
a ja chciałabym tylko
przestać wynajmować tu miejsca
pomalować ściany na żółto
we wrzosy
uspokoić
te uporczywe krążenie
kto
tam
kto
tu
odpuścić
nie zabierać głosu
15.01.2010
dobry+
9 głosów
przysłano:
15 stycznia 2010
(historia)
przysłał
Kasia Czyżewska –
15 stycznia 2010, 15:52
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
17 stycznia 2010, 15:07
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
"ruchomym światem " może lepiej ruchomy świat? wiem, że chciałaś go "rozhuśtać", ale to brzmi lepiej- po prostu.
"to uporczywe krążenie" te.
"odpuścić
nie zabierać głosu' jedno, albo drugie, bo się powtarzasz.
Takie są moje wątpliwości- liczę na polemikę;]
Poza tym podoba mi się, pozdrawiam.
i - służy ku rozdzieleniu z pierwszą i ma dać biblijną stylizację - jak " a wszystko co stworzył". między religią a filozofią. trzy - to liczba kartezjańskich dowodów ale i pór życia człowieka, plus tytuł i podtytuł.
ruchomym bo...ruchomym:) tak już mam w głowie:) obraca się czymś - u mnie. ktoś czymś.
za -te - dziękuję:)
odpuścić jest pojedyncze, jak uspokoić bo dotyczy także krążenia. odpuszczenie krążenia (także w ciele krwi) jest mniej więcej tożsame z niezabieraniem głosu. poza tym, że odpuszczenie sobie - czegoś- to też milczenie. odpuszczenie poszukiwania kogoś za drzwiami i odpuszczenie poszukiwania odpowiedzi na pytanie.
"doseparowanie" - separacja to już mocne słowo, a tu ją przyciskamy kolanem i wyciągamy, co się da [najlepiej portfel i kluczyki do nowego ferrari], bo to dobry stop dla całego rytmu życia, by powiedzieć sobie: no dobra i co dalej? kolejny rok, kolejne przybliżenie do śmierci, chociaż może niekoniecznie. może jesteśmy tak zaprogramowani, że ona jest w środku. tfu! JA jestem, bo podmiot podkreśla jednostkowość. to nie kroczenie w stronę śmierci, a bezustanne odczuwanie jej piętna, chodzenie z nią za rękę. koncepcja ciekawa.
kula - ta kulturoznawcza? nieźle by nam tu zamykała system, bo życie to jest taki system; podróże, wymiany, reguły itd. do tego przestrzeń też już nie jest taka rozległa, tak samo jak życie jest wycinkiem świata.
i w tym całym biegu jednostkowość siadła, bo wszyscy się pozlewali. a podmiot tupie nogą, z refleksji wyrywa inna przygnębiająca refleksja - o własnym miejscu, o zatrzymaniu się w końcu - niech teraz do mnie przychodzą, niech "dzieci" moje wyruszają z wymianą.
dużo dobrego :) sporo moich luznych myśli, ale wbrew pozorom widzę to całościowo :D
Ps: wszystkiego najlepszego jeszcze raz!