Literatura

***(cały wieczór próbuję napisać) (wiersz)

Kasia Czyżewska




Udając się w podróż, pozostawia się ku wspomnieniu poczwórne lub potrójne kreski na udach i piersiach.
Oto i znaczenie ciała paznokciami.


cały wieczór próbuję napisać
ascetyczny erotyk
gdzie postaci z nogami
założonymi na nogi i z rękami
skrzyżowanymi na piersi
leżą trzy noce w więzi jaką połączyłam

wszystkie te opowieści
o nieustających przy zgaszonym świetle próbach
nakłonienia panien do
rozmowy

nic nie mają ze sobą wspólnego

...
tylko rano dłoń
która przez sen łapie coś
co ma kształt jedynie po tamtej stronie
a po tej stronie nic nie widać
tylko intensywne drganie próbujących palców
 


Na ciałach kobiet należących do innych mężczyzn nie trzeba zostawiać śladów.


dobry+ 7 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 10 lutego 2010, 12:09
"leżą trzy noce w więzi jaką połączyłam " - mi się przeczytało: więzią jaką ICH połączyłam ;)

ramy tego tekstu są mega mega mega! ciekawie to sobie wymyśliłaś. ramy erotyczne, chociaż bez dosłowności, a wewnątrz hm... coś odwrotnego, niby się chce napisać ascetycznie, a wychodzi jakoś bardziej dosłownie niż te krechy na udach, niż znaczenie obcych kobiet. przewrotność w moim guście :)
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 10 lutego 2010, 12:24
;) ino tam musi być przerzutnia do połączenia opowieści :) a więź, jak mi się zdaję, można po prostu zawiązać - to jest połączyć i wiadomo,że to ich nią. a może właśnie nie ich, a kogoś z kimś cudzym...?:) ramy są z traktatu o miłowaniu.
kamil kwidziński
kamil kwidziński 10 lutego 2010, 14:32
no no!
ew
ew 10 lutego 2010, 17:45
zapis kursywą szaleńczo długi, gryzie się z zapisem całości, może to przewersuj, albo co..

i w ostatniej strofie nakłada mi się "jedynie" i "tylko" , użyłaś synonimów, które namieszały w tekście.
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 10 lutego 2010, 19:41
ويمكن أن يكون الإطار ، ولكن بالنسبة لي هي لغة أجنبية تماما. ربما لأن الرهان على خلاف ذلك. على الارجح
الاقتب. czyli:
ramy może i są, ale dla mnie to jakiś całkiem obcy język. pewnie dlatego że obstawiam co innego. najbardziej chyba cytat.

:-)
teo 11 lutego 2010, 08:52
prawie jest ascetyczny erotyk, ładnie wiersz wybrzmiewa swoimi momentami.
annabell123
annabell123 11 lutego 2010, 13:36
Mnie sie podoba, całkiem ciekawie. I tak jak lubie, prosto bez zbędnych ozdobników...
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 12 lutego 2010, 11:04
Ewo - nie miałam pomysłu, jak inaczej i równie mocno, jak przez takie powtórzenie, zaakcentować to tylko. w różnych jego znaczeniach ale w jednym brzmieniu. że są różne tylko. myślałam o trzech powtórzeniach ale przerwanie tego przez "jedynie" ma swój cel.

tylko dłoń, to przecież tak wiele. najwięcej. rano dłoń obok nas.
jedynie - tam i nigdzie więcej ale i jedyność/ pojedynczość. doznania, jedna prawda. ale i samotność.
i nic nie widać a tylko...czyli coś. coś się przedziera z tamtej czułej strony na tę. znów to wiele. najwięcej. to najważniejsze.
intensywne drganie palców.
to mnie ostatnio zafascynowało. w sumie, może warto byłoby wspomnieć gdzieś o tym mocniej, bo może tekst i odbiór idzie bez tego inną drogą i nie widać tej erotyki snu za ascezą ciała. ale to już właściwość materii, że odbiorca idzie sam.

To, co ten, kto śpi obok, łapie przez sen. czy to tylko funkcje mięśni zmuszają palce śpiącego do drgnięć czy tam, po drugiej stronie jest jakaś miłość, której nikt nie pisze.nie zmusza. gdzie się jest z kimś, z kim chce się być. kogo chce się zatrzymać.

długość wersów ram chyba pozwala im wybrzmieć i skupić na nich oddzielną uwagę.

Tomaszu - co gdzie kto widzi.
teo - dobrze Cię widzieć. prawie - jako to pawie. czyli mam nadzieję, że działa.
annabell - dziękuję.
kamil...dawaj wiersze prozaiku.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 12 lutego 2010, 18:28
Jak dla mnie ten zapis kursywą w ładną klamrę zamyka tekst. Odchodzenie i zostawianie śladów na ciele - trochę erotycznie. A trochę jakby desperacka potrzeba zostawienia śladu po sobie w miejscach, z których się odchodzi.
Coś, co ma kształt jedynie po tamtej stronie jest świetne! A tu tylko ta drgająca dłoń, próbuje czegoś dotknąć, coś złapać. I nawet bycie z kimś blisko, bardzo blisko nie pozwoli zajrzeć razem z nim na tamtą stronę... Ech!
born
born 13 lutego 2010, 18:09
coś tu z francuskiego światłocienia przełomu XIX i XX wieku... taki witraż Prousta... pozazdrościć opanowania języka i konsekwencji.
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 13 lutego 2010, 21:08
ciesze się, że działa Dominiko.
born - bornie - nie wiem, jak się zwracać ku Tobie:) - jeśli pojawia się wrażenie opanowania języka, to chyba mogę powiedzieć, że literatura zadziałała. pozwoliła coś opanować nieopanowanej Kasi.
anhelus
anhelus 14 lutego 2010, 12:13
naszczęście Ty i parę tu jeszcze piszących osób pokazuję,że można łaczyć te dwie ważne rzeczy:
piękną formę i przekaz...dzięki ...pisz..pisz...pisz.... :)
Karol Ketzer
Karol Ketzer 21 lutego 2010, 13:35
po drugiej stronie pojęcie kształtu jest dużo bardziej mętne i nie sądzę żeby niewidzialność była jakąś wielka sprawą. niestety stopień ipsissimus jest w praktyce nieosiągalny i trzeba zadowalać się resztkami ze stołu pana.
przysłano: 10 lutego 2010 (historia)

Inne teksty autora

nieporodzenie
Kasia Czyżewska
dom
Kasia Czyżewska
***(przechyliła się)
Kasia Czyżewska
***
Kasia Czyżewska
notatki z separacji
Kasia Czyżewska
notatki z wizji lokalnej
Kasia Czyżewska
notatki z astronomii
Kasia Czyżewska
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca