Literatura

wniebo-prawie-wzięty (wiersz)

Grzesiek z nick-ąd

mijają lata a ja nie mogę
dojrzeć do zerwania
lekką ręką

nawet jeśli tylko na stragan
to daj boże ze szczerego serca
każdemu ile potrafi unieść
a innym o tyle więcej
o ile im będzie za mało
słowa
choć nie zawsze są objawem
i prawie nigdy objawieniem
a jesień porywista jak trzeba
pozwól najzdrowsze zasuszyć
na czyjeś zimowe wieczory

mijają wiosny a ja do niczego
nie zdążyłem dorosnąć
nawet do spadania


wyśmienity– 9 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 24 lutego 2010, 17:32
człowiek jak ten (owoc?) co nie może dojrzeć
Rita 24 lutego 2010, 19:21
słowa...pozwól najzdrowsze zasuszyć na czyjeś zimowe wieczory
nie moge dojrzeć do zerwania lekką ręką
nie zdążyłem dorosnąć nawet do spadania.

Te najbardziej, ale całość robi wrażenie.
Pozdrawiam.
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 24 lutego 2010, 19:27
panie Tomaszu nie człowiek a połeta a w niektórych stanach świadomości to nie to samo:)
pani Rito bierz tyle o ile ci za mało:))
Rita 24 lutego 2010, 20:24
posłuchm Twoich (mów mi po imieniu) raz Grzegorzu.
:))
Rita 24 lutego 2010, 21:22
rad oczywiście:)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 24 lutego 2010, 21:53
cześć Grześ :D oranżady?
ew
ew 25 lutego 2010, 09:01
klamra z dojrzewaniem i dorośnięciem nie bardzo Ci wyszła. weź to może przemyśl..
Kliner Ka.
Kliner Ka. 25 lutego 2010, 14:50
O o o o o to chodzi. "Nie dorosłem do swych lat, masz mnie za nic - dobrześ zgadł, jak tak można, pytam Was, tyle lat marnować czas". Ale, gdy się ma poczucie, że napisało się to, o co chodziło, to i jakoś łatwiej znieść te myśli o niedojrzeniu, o tym, że się do niczego (nie zdążyło dorosnąć), nie? Choć przecież "słowa ... nie zawsze są objawem a prawie nigdy objawieniem":-)
Ciekawie jest wpaść na tekst, który napisane przez drugiego człeka, wyraża to co sami czujemy.My, król z bożej łaski, he, he). Oddać wszystko co się ma, a ma się słowa, wiersze, ma się towar "drugiej
potrzeby", ale nieważne, bo "pozwól najzdrowsze zasuszyć na czyjeś zimowe wieczory". Jak chwila zamyślenia: co ja właściwie robię? Po co to komu? Ale jednak są amatorzy takich owoców, a zatem "ze szczerego serca każdemu ile potrafi unieść, a innym o tyle więcej o ile im będzie za mało". Do spadania się dojrzewa czy nie? Co czeka owoc, który spadł? Albo robaki (ale to i tak każdego), albo...miłośnicy kompotu ze "spadów". Podsumowując: do mnie trafia i miemsiem podoba. Pozdr.ps. no właśnie: połeta;-) Ale człowiek.
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 25 lutego 2010, 23:38
też mi trochę zahaczało o słowa piosenki ojca Kazika - Stanisława S.
Kliner Ka.
Kliner Ka. 26 lutego 2010, 00:42
wniebo-prawie-wzięty - czyli jeszcze nie do końca wzięty, ale już podebrany;-) jeśli wiesz, co mam na myśli.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 27 lutego 2010, 17:43
ta puenta!
born
born 4 marca 2010, 03:35
nigdy nie dorasta się do spadania... takie moje doświadczenie sad - ownika. z mojej strony beret z głowy.
przysłano: 24 lutego 2010 (historia)

Inne teksty autora

piosenka przeufna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na każdą okazję
Grzesiek z nick-ąd
Makatka współwinna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na bezdechu
Grzesiek z nick-ąd
krótki wiersz do poprawki
Grzesiek z nick-ąd
wiersz dojrzewający
Grzesiek z nick-ąd
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca