Spowiedź skazańca (wiersz)
madam
rankiem umieram jak polny kamień pługiem wyrywany ziemi w południe umieram jak czerstwiejąca kromka chleba pozostawiona na blacie martwych ust wieczorem umieram jak spływająca krew menstruacyjna kondukt żałobny nienarodzonych w nocy kobieta mnie zrodziła w nocy kobieta mnie zabiła nie było mnie
słaby+
2 głosy
przysłano:
16 marca 2010
(historia)
przysłał
madam –
16 marca 2010, 16:47
autoryzował
Kasia Czyżewska –
31 marca 2010, 16:39
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Końcówka mnie rozczarowała.
Fragmenty o kamieniu i chlebie nawet mi się spodobały, ale całość raczej nie zatrzymała. Czekam na kolejne teksty. :)