Literatura

notatki z separacji (wiersz)

Kasia Czyżewska

3

 


                             przez sen
                             jak przez ziemię świętą       
                             każdy idzie sam

szlak którym schodziliśmy z gór
niespodziewanie przecinał wioskę
malutką jak zamknięta pierś kobieca
w tajemnicy

mam na myśli
twarze dzieci
kiedy idę
kiedy zza zamkniętych okiennic
wydobywa się światło
i nic poza tym

mam na myśli
małą przemoc symboliczną
kiedy starzy ludzie straszą
wskazując na niebo

przechodzę pod twoim oknem
i zabieram dziecko podobne do mnie
i odkładam je do kołyski
nazywanej w tych stronach
ziemią świętą


później wyprawa zapada się w chłód sieni
przypominający las
który przechowuje ciała aż do dnia
 


dobry 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 6 maja 2010, 16:33
trochę ku prozie.

moje ulubione to:

''wioskę
malutką jak zamknięta pierś kobieca''

"kiedy starzy ludzie straszą
wskazując na niebo"
Krystian T.
Krystian T. 6 maja 2010, 23:59
mnie się podoba :)
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 11 maja 2010, 13:41
Przywołujesz bardzo niepokojące obrazy. Tobie też się marzy nowy egzystencjalizm?
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 11 maja 2010, 21:43
Ale tu wieje grozą istnienia.
Nowy egzystencjalizm, Marcin? Mało Ci?
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 13 maja 2010, 13:12
No bo ja się rocznikowo spóźniłem. ;P
Jakint
Jakint 14 maja 2010, 01:14
Troszku jak u Herty Müller.
Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska 18 maja 2010, 21:03
ależ po co mi nowy, kiedy ja wciąż starego nie wyeksploatowałam Marcinie ;) Jacku - porażona jestem porównaniem. nawet z założeniem troszki. dziękuję.
Marzena
Marzena 5 września 2010, 01:30
"mam na myśli
małą przemoc symboliczną
kiedy starzy ludzie straszą
wskazując na niebo"
Kasiu opierasz wiersz na na lękach... Dzieci boją się gniewu Boga i że ześle grzmoty, powodzie itd...
Budujesz niby świt snu/ze snu, ale to bardziej przypomina mi koszmar gdzieś o czwartej nad ranem...
W każdym razie poruszasz moje tkanki.
anhelus
anhelus 11 pazdziernika 2010, 10:31
jesteś rewelacyjna, Kasiu, nadrabiam własnie lekturę Twoich wierszy..i dochodzę do wniosku,że w Twoim przypadku wolno mi tylko określić czy trafia czy nie itp.inna krytyka była by tu nie na miejscu...prezentujesz poziom.pzdr
przysłano: 6 maja 2010 (historia)

Inne teksty autora

nieporodzenie
Kasia Czyżewska
dom
Kasia Czyżewska
***(przechyliła się)
Kasia Czyżewska
***
Kasia Czyżewska
notatki z wizji lokalnej
Kasia Czyżewska
notatki z astronomii
Kasia Czyżewska
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca