Znamiona (wiersz)

hmm bóg na starej hipisowskiej dzielnicy...

Tam nie ma boga. Jest za to niezła winda, która prowadzi pod wodę. A tam to już nawet na rowerze nie teges.

przyjemnie. początek odrywa od ziemi i wytraca zupełnie władze umysłowe, od do wiedzenia - daje pewność, że to Janikowy styl, a b/Bóg na końcu potwierdza. abstrakty wszystko.

Ciekawy język, hermetyczny ale budzi zainteresowanie;
" zmienia kolor odchylenia// zależnie od dowidzenia" - niefortunny ten rym;

"zależnie od dowidzenia" - to jest samo w w sobie ciekawe, kwestia patrzenia i widzenia lub niedowidzenia nakłada się na "Do widzenia!" w sensie pożegnania; a przed i po czarnym kocie można przecież się witać lub żegnać z kawałkiem losu i widzieć coś przez pryzmat tego spotkania... Dobra nakładka.

Interesująco posługujesz się zamieszkałymi w języku powiedzonkami. Jak to ocenić: na dwoje babka wróżyła, szerokiej rzeszy odbiorców raczej nie szukasz. Do mnie mocno zagadała druga zwrotka, cała - bardzo dobra.