Wygnanie. (wiersz)
S.
we wtorkowe poranki przez szybę
betonowe bloki to samotne menhiry
w kwaśnej mgle ciężarówek jesteśmy
utwierdzonym już europejskim pyłem
odlatuje letni klucz jaskółek
wzbija się trzepocze złote światło
na ich skrzydłach prosto w górę
jak słońce przez kolorowe szkiełka
odbija poranek na mojej pościeli
dlaczego musimy nadal czekać
przecież mamy już wszystko
to jest to życie na które czekałaś
ten ból i ten żal - roztrzaskana
szklanka zrzucona z balkonu
szerokiego jak betonowa Amazonka
płynę w tłumie suchych mumii
nie widzę swojej twarzy w ich oczach
czasami słyszę głosy kiedy wszyscy wołają
przestańmy już biec celu nie ma
dobry
7 głosów
przysłano:
14 czerwca 2010
(historia)
przysłał
Ce. –
14 czerwca 2010, 21:06
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
22 czerwca 2010, 19:26
autoryzował
Dominika Ciechanowicz –
22 czerwca 2010, 19:26
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się