to i tak nie zmieni nic między nami (wiersz)
krystek1616
pojedynek z estel, pantum, o PMS-ie. starałem się podejść po mojemu, czyli bez stereotypów i szowinizmu. mam nadzieję, że wreszcie się spodoba, tym bardziej, że powstało w 30 min:P
mówisz – już nadchodzi, biegnie do ciebie z otwartymi ramionami.
niesie na rękach krwawe żniwo i nie zamierza przerwać mimo deszczu
witamin, leków, spokoju, troski i czułości.
idź odpocznij, zajmę się twoim życiem
– niesie na rękach krwawe żniwo i nie zamierza przerwać mimo deszczu.
kupię ci parasolkę albo oddam swoją. niech już cię krew nie zalewa.
idź odpocznij, zajmę się twoim życiem
– w końcu jestem lekarzem, powinienem cię uleczyć.
kupię ci parasolkę albo oddam swoją. niech już cię krew nie zalewa.
wchłonę to jak tampon, niech nie tworzą się skrzepy
– w końcu jestem lekarzem, powinienem cię uleczyć,
tylko jak mam się zabrać, skoro siebie nie potrafię.
niczego sobie+
7 głosów
przysłano:
19 sierpnia 2010
(historia)
przysłał
Krystian T. –
19 sierpnia 2010, 23:21
autoryzował
Jacek –
22 sierpnia 2010, 20:16
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
zapomniałem dodać jęzora na końcu :D
To było na minus, a teraz pozytywy. Zaskoczyłeś mnie wielce takim, a nie innym ujęciem tematu. Myślałem, że absolutnie polegniesz, bo temat męski jest raczej w średnim stopniu. Myślałem, że obrócisz wszystko w żart, a tu proszę- całkiem dojrzały tekst. Tak jak Estel oddała świetnie,z tego, co dziewoje prawią, kobiecy stan, tak Ty oddałeś kapitalnie sytuację z drugiej strony. Na mnie zazwyczaj nie robią większego wrażenia takie chwyty semantyczne, ale tym razem należy Ci się ogromna pochwała.