Niewidzialny urok bytu (wiersz)
Jan Stanisław KICZOR
Niewidzialny urok bytu
Uwiódł mnie nocnych myśli żargon,
Jak wir kosmosu wśród zaburzeń.
W spinach zamknięte mroczne largo
Giną pytania w czarnej dziurze.
Z neutrinami roztańczone
Wirują kwarki rytmem walca.
W zachwycającym diapazonie
Roje atomów mkną po palcach.
Zamknięte cząstki w swoich stadłach
Akcelerator wciąż przegania,
Myśl rozpędzona na wzór światła
Gubi się w starych przykazaniach.
W zmiennych biegunach rośnie ferment,
O niewidzialne każdy pyta.
I tylko jedno jest dziś pewne:
Wszystko na własnych tkwi orbitach.
.
dobry
1 głos
przysłano:
4 pazdziernika 2010
(historia)
przysłał
Jan Stanisław KICZOR –
4 pazdziernika 2010, 12:24
autoryzował
Justyna D. Barańska –
15 pazdziernika 2010, 19:50
autoryzował
Justyna D. Barańska –
15 pazdziernika 2010, 19:50
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
na szczęście !
Wszystko na własnych, tkwi orbitach.... ........pozdrawiam
Wiersz jest i tyle. Ni grzeje, ni ziębi, ale nie można mu zarzucić niczego poza tym. No i zdarzył Ci się naprawdę dobry dwuwers
"Myśl rozpędzona, na wzór światła,
Gubi się w starych przykazaniach."
na "tak".