Literatura

Mosty w Stańczykach* (wiersz)

Voyteq Hieronymus Borkowski

 

ciągle gotowe
z wyrokiem bezsenności
jak proca rozciągnięta do strzału
przez teutońskiego giermka
niczym krywe
ludowi w drzewa wrodzonemu
przedwieczne drogi
przepowiadający

 

tron Curche
rumak Skomanda na popasie
wynurzony wąż Midgardu

 

jeszcze spójrzmy 
chmurom w oczy
i
zawołajmy –
nikt nie jedzie 

 

Przypisy:

*) Stańczyki – wieś w północno – wschodniej części województwa warmińsko – mazurskiego, powiat Gołdap, gmina Dubienniki, na skraju Puszczy Rominckiej; w pobliżu, od lat 20. XX w. 

do roku 1944 przebiegała linia kolejowa Gołdap – Żytkiejmy, zniszczona przez Sowietów

i później nie odbudowana; niedaleko Stańczyków znajdują się dwa mosty kamienne o wysokości ok. 30 metrów i długości 150 metrów, przypominające rzymskie akwedukty, będące częścią wspomnianej linii kolejowej; ruch pociągów odbywał się jedynie po moście północnym, most południowy nie był nigdy używany.
 


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 22 pazdziernika 2010, 14:00
kurcze.
*) Stańczyki – wieś w północno – wschodniej części województwa warmińsko – mazurskiego. I umarłabym pod tym wierszem dla samego tematu. ale nie umarłam. wiesz dlaczego, Voytek? bo obcy klimat tu zastałam, odległy, zimny, nie mój. a ten właśnie klimat powinien czytelnik poczuć całym sobą. Klimat ten zamieniłeś, mam wrażenie, na rozprawę historyczną. i nawet mickiewiczowskie zawołanie z sonetów nie zdołało klimatu przywołać.
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky 22 pazdziernika 2010, 15:20
Droga Ew! ten klimat miał byc obcy... Klimat epoki, która ma coraz mniej świadków z materii. A to taki świadek... To nie historia, to rozpacz... swoja droga, wiesz, do czego słuzy teraz ta budowla? Do skakania na bandżi ( nie wiem, czy dobrze napisałem to słowo ). Dlaczego...
ew
ew 22 pazdziernika 2010, 15:39
no właśnie. brakło mi tej rozpaczy, nie odczytałam jej. nie potrafię, Voytku. historia ziem ukochanych powinna być bliska, nie obca. tak myślę.
ew
ew 22 pazdziernika 2010, 16:55
znaczy, ja wiem jaką Ty obcość chciałeś pokazać, ale brakło pola bliskości, aby uzyskać odległość o której mówisz.
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 24 pazdziernika 2010, 16:27
temat jakże mi bliski... wszak kocham miasteczko którego piękno Rosjanie potraktowali czołgami i które nigdy już świetności nie odzyskało...
i ja Voytku(?) nie znalazłem smutku,tkliwości i czegoś co wzrusza w twoim pisaniu
jakieś takie bardzo reporterskie oko autora ...szkoda bo lubię tęskni ć...
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 29 pazdziernika 2010, 21:09
Po pierwsze, uważam, że tutaj przypis jest bezsensu. Czytelnik powinien sam sprawdzić, skoro jest odwołanie do czegoś konkretnego. Jeśli dasz tytuł Czarodziejska góra, to nie każdy może skojarzyć z książką, więc przypis ma sens. Most w Stańczykach, to wystarczy. Bo przecież rośnie ciekawość, dlaczego autor wybrał akurat TEN most? Co w nim takiego szczególnego? Kiedy nie ma nic w informacjach o moście, można wziąć pod uwagę, że to ma związek z biografią autora... Nie rozpieszczaj tak czytelników.

a puszcze chociażby za: "jak proca rozciągnięta do strzału", bo bardzo dobra metafora. zamykam oczy i rzeczywiście widzę taki most.
przysłano: 21 pazdziernika 2010 (historia)

Inne teksty autora

Bydgoszcz, sobota 30 maja 2015 roku
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Partykuły modalne
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz niewymuszony
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca