Literatura

Zaduszki (wiersz)

Jan Stanisław KICZOR

Zaduszki

 

Z coraz większym bagażem wieńców i płomieni
Żwirowymi ścieżkami odświeżam wspomnienia,
W bezimienność się jeszcze byt nie całkiem zmienił,
Mój czas już zapisano w innych nieistnieniach.

 

Blady ognik nieśmiało przywiera do knota
Zwilgotniały nostalgią nie umarłą jeszcze,
Cienie wzajem się wiją w bolesnych zalotach,
I giną biegnąc cicho w niepoznaną przestrzeń

.

Wieńce nieokazałe, na miarę ciężaru,
Roznoszę jak listonosz w kąty przeznaczenia
Natrętna myśl w głąb sięga tajemnych wymiarów,
Jakieś głosy i szepty w ozdobnych zbutwieniach.

 

Mylę drogi w alejkach, błądzę ku rozstajom,
I nie wiem, czy ja wołam, czy też mnie wołają.
 


wyśmienity– 7 głosów
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marta
Marta 1 listopada 2010, 12:34
piękny wiersz, pozdrawiam
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 6 listopada 2010, 22:40
coś mnie tu jednak niepokoi. nie czepiam się formy, bo to jednak miło, że ktoś jeszcze trudzi się "Leśmianem" zamiast pisać czysto. tylko że język poszedł już nieco do przodu i wszelkie nieistnienia, byty i w tym kontekście bezimienność brzmią już nieco anachronicznie... ale może to tylko wymóg tematyki?
w każdym razie puszczam, bo już za bardzo ucieka od Zaduszek czas.
varzyvo
varzyvo 7 listopada 2010, 12:03
i owszem, troche anachronicznie... ale i jest, jak być winno w wierszu - ja płynę z melodią nasiąkniętą znaczeniem słowa, pod koniec już nie ja w klimacie, a klimat we mnie. I jakby 200 lat temu (aż pojawia się w głowie pytanie: służyłabym, czy miałabym służbę?)... Jak w czterech strofach przenosi się czytelnika na dziewiętnastowieczny cmentarz, to znaczy chyba, że dobrze, prawda?
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR 7 listopada 2010, 15:12
Dziękuję wszystkim za czytanie i miłe głosy.

Justyno Droga. Nie wiem, dokąd zaszedł język i jakie (lub czyje) są kryteria anachroniczności. Wymienione słowa funkcjonują w słowniku najnowszym (2008), bez żadnych uwag, dotyczących ich archaiczności. Oczywiście subiektywnie, masz prawo tak uważać. Ja używam ich dość często w życiu codziennym. Ale może (na pewno wręcz) ja już archaikiem jestem:-)))
Pozdrawiam.
Waris
Waris 7 listopada 2010, 16:33
Mnie sie podoba:)
jerzykujas
jerzykujas 22 lutego 2011, 19:37
Jak mogłem ominąć ten piekny wiersz..
przysłano: 1 listopada 2010 (historia)

Inne teksty autora

Nic jeszcze nie jest stracone
Jan Stanisław KICZOR
Nie śpi spokojnie duch przeklęty
Jan Stanisław KICZOR
Sonet do nieba
Jan Stanisław KICZOR
Dzień, jak inne
Jan Stanisław KICZOR
Terra, ubi leones
Jan Stanisław KICZOR
In posse
Jan Stanisław KICZOR
Życiorys
Jan Stanisław KICZOR
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca