Literatura

(nie)znajoma inspiracja (wiersz)

anhelus

naszkicuj od nowa moją strukturę

ołówkiem twardym  serce
załamanymi falami miękkości spojrzenie
którym będę cię karmił raz po raz 
gdy zjeżdżając pod lód
zawołasz
będę
 

nadaj kontur bez cienia dzikości
słabość rąk niech pomoże przetrwać
nie zezwalając pięscią na świeżą krew
dodajac każdemu omdleniu siły powstania
 

                                                      jestem                                 
                                                    wołałaś  
                              na załamanych falach          
            pod lód zjechałem nakarmiłem cię  
       po raz kolejny miękkością spojrzenia 
                ogrzałem serce podaję ołowek
   czy teraz  naszkicujesz moją strukturę?

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 10 listopada 2010, 15:30
hm.. całkiem przyjemnie mi się czytało, zjeżdżanie pod lód okazało sie bardzo obrazowe. dobry pomysł także z układem graficznym, tak mi przychodzi ciągle na myśl kij o dwóch końcach. tylko ta ostatnia strofa zaczęła kuleć, taplając się w powtórzeniach. jakby zabrakło rozwiązań.
estel
estel 10 listopada 2010, 19:57
O! To jest ciekawe, aż mnie przeszły dreszcze. Forma z treścią nadążają za sobą. Wywołało to zupełnie luźne skojarzenia z "Alegorią malarstwa", bardzo luźne, ale jednak, tak jakby rzeczywiście to, co ważne działo się w głębi. Gdzie artysta, gdzie model i kto tu tak naprawdę rządzi i jaką rolę grają w tym wszystkim emocje. Podoba się.
estel
estel 10 listopada 2010, 20:01
Oo! I jeszcze mi się skojarzyło, że "on z krwawego jest mitu, ona z mgiełki niebytu".
przysłano: 3 listopada 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca