Literatura

Tym razem twoja drzazga we mnie. Kołysanie (wiersz)

Artymowicz anDUCH

                                                                                    przyjaciółce pszczółek

 

 

 

mógłbym przyjść trzymając w ręku Ducha Genewy

Łzę Komsomołki (wpraszanie się w sen bez kagańca)

Agata nie ma w domu pająków (drzazgi podnoszą się

pod serce)teraz, gdy zamyka drzwi szuflady i okna

gdy odwraca kalendarz zamyka

odpycha śnieg od ust piersi mówiłem

o udach (teraz mi się śni)biała wstążka po horyzont

 

zderzenie zapięte na ostatni guzik

 

(wzruszenie słonia z kurzu)


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 23 listopada 2010, 22:15
czuję się jak porcelana pod słoniem. Nie żebym był taki delikatny, po prostu;-) podoba mi się . Jednak jeszcze wrócę, bo póki co wszedłem do domu po pracy więc raczej nie poezja a Morfeusz-Mordeusz mnie będzie obejmował. Ale jeszcze wrócę.
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 23 listopada 2010, 23:02
poczekam, ale dziękuje za spełnienie obietnicy !
Karaimka
Karaimka 26 listopada 2010, 21:57
Czuję się jak w pajęczynie nieszablonowych skojarzeń.
estel
estel 29 listopada 2010, 10:14
Czytam tu dwa wiersze. Jeden składa się z treści w nawiasach i śnione wzruszenie słonia z kurzu rozkłada w bezsilności. Ta część jest ulotna i senna.
Drugi dzieje się w wyłączeniu z białego zimowego dnia (dziwnie mi się czyta poranek, choć odwracanie kalendarza wskazuje na zmianę dnia; miesiąca?).
Jednak oba wiersze czytają się też razem. Ładnie ukryłeś wydarzenie pomiędzy ostatnimi wersami. Podoba się bardzo.
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 29 listopada 2010, 11:42
Bardzo się cieszę - poważnie - że tak się go Czyta. i sprawił mi ten komentarz dużo dobrych myśli - - -
Dziękuje ESTEL
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 29 listopada 2010, 14:32
mnie to by już sam tytuł wystarczył, kołysanie przy zimowym pejzażu zza okna, to fajna sprawa. jakiś świeży podmuch, ale który na szczęście przesadną innowacją nie chce zamordować.
Figa
Figa 29 listopada 2010, 21:20
zastanawia mnie, dlaczego nie widzę mojego poprzedniego komentarza.
na szczęście wróciłam, bo jest do czego wracać, chociażby tych nawiasów, choć właściwie to o puencie myślałam dziś w nocy.
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 30 listopada 2010, 09:15
wracać do nawiasów - właśnie załatwiła sobie Pani FIGA - miejsce w którymś kolejnym....Proszę wracać i odchodzić - odwracać perspektywy :)
przysłano: 23 listopada 2010 (historia)

Inne teksty autora

CESARZ
Artymowicz anDUCH
Omo - Omino xxx
Artymowicz anDUCH
Panie proszą panów
Artymowicz anDUCH
Szuflada
Artymowicz anDUCH
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca