Literatura

Stan nieważkości (wiersz)

annabell

wciąż słyszysz sny marzyciela
miarowe niczym oddech dziecka
mantrą nazywasz tych kilka epizodów
pospiesznie sklejonych z pseudoporozumienia

dysharmonia normalności osacza każdą
wiadomość zapisaną na wyciągniętej dłoni
nawet dźwięk dzwonka brzmi zbyt wulgarnie
gdy przychodzi Idylla

w zderzeniu z przewrotną egzaltacją
pozostanę nienazwana
 


niczego sobie+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 29 listopada 2010, 11:27
normalność to pojęcie wielce względne, więc ja jestem przeciwna używania go w wierszach, jeśli w tych wierszach nie jest nakreślone pole, w którego ramach się mieści. marzenia... piękna sprawa, ale zrobiło mi się niesamowicie smutno, że trzeba te marzenia ubierać w tak wyegzaltowane słowa. gorzej niż kajdany, a świnki chcą latać.
Jacek
Jacek 29 listopada 2010, 19:52
Ależ gorzko. To dobrze, że tę gorycz czuć podczas lektury- bardzo dobrze. Poprawna warsztatowo konstrukcja nastawiona jednak bardziej na swoją semantykę i grę na emocjach. Dobrze, dobrze.
Jacek
Jacek 30 listopada 2010, 19:54
Potrzebny nam głos Estel, albo Ewy, bo mamy remis.
ew
ew 11 grudnia 2010, 15:57
epizody, pseudoporozumienia, dysharmonia, egzaltacja - takie wyszukane słowa bardzo szkodzą poezji moim zdaniem, tworzą sztuczność i mur, który nie pozwala wejść w wersy .ale..ładnie zaczynasz swojskością i marzeniami, obiecujesz podróż przytulną jak oddech dziecka, potem wstawiasz te udziwnione i poważne wyrazy, z czym poczułam się oszukana. i chyba o to właśnie chodziło w wierszu, by wypłynęła ta gorycz zawiedzenia i dorosłości.
przysłano: 23 listopada 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca