Sklon (wiersz)
annabell123
Napisz, że Twój listopad to wielokrotny
samobójca. Rzuca się ze wszystkich stron,
a najbardziej z dachu; prosto pod nogi.
Nie ufaj takim miejscom, są jak ludzie
- bezwzględnie przemijalni. Tylko psa
stać na luksus: byle łańcuch
daje poczucie przynależności. Do kogoś.
Powiedz, że nie ma wyjścia, że musisz
dostosować się do kalendarza. Tak robią ptaki,
odlatują, by nie zamoknąć na śmierć.
Nic nie chroni przed deszczem, a skrzyżowane
palce tylko trudniej wepchnąć do gardła.
Niedobrze.
Jest nas już kilka, każda bliżej zimy.
wyśmienity
1 głos
przysłano:
8 grudnia 2010
(historia)
przysłał
annabell123 –
8 grudnia 2010, 20:45
autoryzował
Justyna D. Barańska –
19 grudnia 2010, 10:10
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
2) listopad dobrze zagospodarowany, o co coraz trudniej wśród tych wszystkich jesiennych tekstów; tylko czemu przejście między 1 a 2 strofą stanowi taką przepaść? rozważam, że to może to rzucanie się listopada i miejsca, w które spadł.
3) do kogoś - wcale nie jest takie potrzebne, samoistnie wybrzmiewa
generalnie jestem na "tak"
Justyna:
1. Nie, to nie literówka, to SKLON.
2.Tak, to miejsca w które spada listopad.
3. Mozliwe ze niepotrzebne.
I chciałam podziękować administracji, za tak szybką interwencję w sprawie moich kłopotów z logowaniem. Bardzo dziękuję.