Literatura

Tęsknota (wiersz)

NathirPasza

Kasi W.

 

świat który ogląda się za tobą
prestiż
mydło które nie jest już tylko mydłem
efekt zapachu

 

schodzę po ciebie po kartonowych stopniach
przeobrazić bym chciał przemalować
schodzę by powiedzieć słowem napiętnować
sumienie wyprać wybielić nim przyjdzie mi oddać
w domowych obowiązkach cała nadzieja

 

leże później w znak ułożony
pusty cyrklem dłubię w prawej ręce
nasłuchuję zapachów bo przyjdziesz po więcej

 

jedna kropla druga kropla
układam krew w falangę bo chcę sprostać
wybronić się
nie wiem przed czym nie spowiadasz się już
a ja słuchać nie chcę nie mogę
kto inny powiernikiem kto inny klucz na szyi nosi
w innych butach chodzi nie ukrywa że na palcach

 

w puderniczce mam akwarium
a w akwarium głowa pusta obgryza wodorosty
laserowym wzrokiem wycina baletnice w szkle puszcza je
uwalnia
rozkwitają więc płomiennie może porannie lub wibrują
a ty patrzysz z tak daleka że twój wzrok nie sięga
nie ma mocy nie ma serca


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Figa
Figa 21 stycznia 2011, 23:36
cholerka mocne.
Marzena
Marzena 22 stycznia 2011, 08:53
Jak dla mnie strasznie dużo słów:) W każdym razie są wersety, które już pamiętam jak kartonowe stopnie!!!!!!!!
olivia 14 lutego 2011, 01:17
leże - leżę?
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 21 stycznia 2011 (historia)

Inne teksty autora

Przełęcze
NathirPasza
Figury
NathirPasza
Impresja II
NathirPasza
Prawdziwa sztuka
NathirPasza
Sąd ostateczny
NathirPasza
Pieta
NathirPasza
Sometimes poetry
NathirPasza
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca