Literatura

co to za dzień, co to za godzina (wiersz)

Krystian T.

 

kiedy na każdym rogu ulicy spotykam
secesję – rosłą panią, dobrze wyposażoną
w osprzęt najnowszej generacji? idę

w głąb. widoki są co raz i coraz bardziej
stwierdzam brak liryzmu. na ścianach
i parapetach nie ma kwiatów.
czasem spadnie jakaś

kobieta pod nogi. dzisiaj nie podstawi kapci
najwyżej odbierze swoje i wypłatę
za swój pierzasty etat.


dobry– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 13 lutego 2011, 10:41
"w osprzęt najnowszej generacji? " - nie wiem jak innym, ale mnie ten znak zapytania w ogóle nie wybrzmiewa, nie czuję tu pytania.
"idę wgłąb" - dwa czasowniki "obok" siebie i to w różnych osobach użyte?

"najwyżej odbierze swoje i wypłatę
za swój pierzasty etat." - swoje i swój też nie bardzo
Joanna Krzepina
Joanna Krzepina 13 lutego 2011, 11:14
jakoś nie czuję. zdaje sę przekombinowane. te przerzutnie wysilone etc. a treści jakby brakło.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 13 lutego 2011, 11:20
jak ja się często z ta Asią zgadzać muszę :>
Joanna Krzepina
Joanna Krzepina 13 lutego 2011, 12:26
babska solidarność ;)
czytam raz jeszcze. mam wrażenie, jakby tekst został pocięty dla utrudnienie odbioru.

"wgłąb. widoki są co raz i coraz bardziej
stwierdzam brak liryzmu. na ścianach
i parapetach nie ma kwiatów.
czasem spadnie jakaś"
jaką rolę pełnią oderwany "wgłąb" i ostatni wers w tej akurat strofie? nijak pojąć nie mogę.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 13 lutego 2011, 12:35
no bo ja przypuszczam, że on idzie w głąb, a w głębi dopiero jest więcej tych widoków. nic dziwnego, jak secesję przykrył kurz, spaliny i ludzka ręka. tak by ten jeden wers mi mówił, ale skoro wewnątrz nie ma liryzmu, nie ma już kwiatów (na zewnątrz, więc głębia tu w ogóle znowu ucieka)... to trudno wyciągnąć wnioski. bo to secesja jest pusta i nie ma głębi? czy współczesne budynki bez oznak secesji? albo secesja we współczesności? i mu ta kafelka jak pani leci pod nogi.

zdecydowanie secesję zostawiam Jasnorzewskiej!
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 13 lutego 2011, 14:19
To niedobrze, Justyno! Secesja nie może się nie podobać, a Jasnorzewska już tak! ;)

Powiedz mi, Krystianie, o jakim z trzech miast, w których przebywasz, myślałeś pisząc? Mi pasuje przynajmniej do jednego i te porównania bardzo mi się podobają.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 13 lutego 2011, 14:45
Mnie tam się podoba. Tu fajnie wykombinowałeś: "widoki są co raz i coraz bardziej". Kobieta spadająca pod nogi bardzo frapująca:)
olivia 13 lutego 2011, 20:54
Już czytałam i wypowiadałam się, prawda?
Krystian T.
Krystian T. 13 lutego 2011, 21:10
a no tak. ale to nie tu:P
olivia 13 lutego 2011, 22:00
Ale tam też się liczy. A nawet podwójnie, bo poświęciłam swój osobisty czas, a nie wywrotowy. :P
Krystian T.
Krystian T. 13 lutego 2011, 23:30
nie chodzi tu o miejsce, ale to nie ten tekst::P
Marzena
Marzena 14 lutego 2011, 08:52
Kurcze, mnie się podoba, chociaż najpierw przeczytałam, że to kobieta czasem wpada pod nogi:)
olivia 14 lutego 2011, 11:26
marudzisz, kolego.
olivia 16 lutego 2011, 17:01
Poprawiłam ci literówkę, bo tak wisi i wisi, a nawet nikt nie zauważył.
estel
estel 16 lutego 2011, 19:24
To dzień i godzina, która zbliża do końca świata, na pewno. I z pewnością nie ma miękkiego lądowania. Jest jakiś żal w wierszu i lichy sprzeciw, jestem za.
przysłano: 12 lutego 2011 (historia)

Inne teksty autora

***
Krystian T.
***
Krystian T.
pośmiertny
Krystian T.
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca