regulatornia (wiersz)
smykusmyk
prawie zapadłem się w twoje miasto, boży synu.
widzisz mój dygoczący punkt zmartwychwstania?
ratuję budynki z ciała, chwytasz więc moje
potknięcia (stukoty, brzemienne rzeki). zarysowałeś
żebra ulic niestabilną ręką, skrzywione krawężniki
układają się pode mnie.
dziś, przed sennym mrowiem,
każesz klękać, boży synu.
twoje dzieci śpią pod miastem, ziemiste karły.
wyśmienity
1 głos
przysłano:
15 marca 2011
(historia)
przysłał
smykusmyk –
15 marca 2011, 14:33
autoryzował
Justyna D. Barańska –
20 marca 2011, 23:50
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
I coś w tym jest (co napisał Marszyński) - zdaję sobie sprawę, że moje teksty są bardzo "suche".
Dzięki wielkie za zaglądnięcie,
P.